Czwartek 24 kwietnia
Aleksandra, Horacego, Grzegorza

300 tysięcy odszkodowania za nieoryginalne części

inf. prasowa 2011-05-11 11:43:00

13 marca 2004 roku był feralnym dniem dla pana Marka. W Milejowicach pod Radomiem czołowo najechała na jego Peugoeta 206 ciężarówka, której kierowca stracił panowanie nad samochodem. Ponad 7 lat zajęło panu Markowi dochodzenie swoich praw i walka o odszkodowanie za trwałe kalectwo, mimo, że śledztwo od razu wykazało, że przyczyną wypadku było zastosowanie nieoryginalnych części w samochodzie ciężarowym należącym do miejscowego przedsiębiorstwa. Dopiero w tym roku sąd przyznał panu Markowi kwotę ponad 300 000 zł.
 
 

Jak informuje reprezentująca pana Marka firma Auxilia, w wyniku wypadku doznał on ogromnej ilości złamań i stłuczeń kości, m.in. obie kości łokciowe, kość podudzia czy nadgarstek. Nie uniknął również wstrząśnięcia mózgu i urazów wewnętrznych. Zaraz po wypadku trafił na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. Niestety nawet szybka pomoc lekarzy, w tym 12 operacji i ponad roczna rehabilitacja nie przywróciły sprawności. Pozostały ograniczenia ruchu nadgarstka i lewej nogi. Zasłabnięcia i utraty przytomności prowadziły do kolejnych upadków i złamań a co za tym idzie kolejnych wizyt w szpitalu. Mimo wielu lat od wypadku p. Marek nadal musi walczyć z bólem, co wiąże się z przyjmowaniem silnych środków przeciwbólowych. Wypadek zniweczył również plany życiowe pana Marka. W 2004 roku wspólnie z żoną planowali budowę domu i otwarcie kliniki weterynaryjnej. Pan Marek musiał także zrezygnować z uprawiania sportów, w tym jego ukochanych żeglarstwa i narciarstwa.

Jak ustalono w postępowaniu karnym przyczyną wypadku było zerwanie się okładzin hamulcowych, co było następstwem zastosowania w samochodzie firmowym nieoryginalnych części zamiennych. Sprawca chałupniczej naprawy został zresztą skazany przez sąd karny.

W takim przypadku firma, w której ubezpieczony był samochód ciężarowy skorzystało z prawa do odmowy wypłaty odszkodowania.  Wskazała ona, że winę za wypadek ponosi pracownik , który doprowadził do wadliwej naprawy. Pan Marek nie mogąc dochodzić odszkodowania z firmy ubezpieczeniowej zwrócił się za pośrednictwem AUXILII z roszczeniem o wypłatę odszkodowania bezpośrednio do firmy, do której należała ciężarówka. Pozew został złożony w lutym 2008 roku. 3 listopada 2010 zapadł wyrok w pierwszej instancji potwierdzony 28 kwietnia br w postępowaniu apelacyjnym. Panu Markowi przyznano wraz z odsetkami oraz skapitalizowaną rentą kwotę ponad 300 000 zł.  

„Sprawa p. Marka to kolejny przypadek, kiedy nawet w przypadku komplikacji prawnych można i trzeba walczyć o swoje prawa i odszkodowania. Nie bez wpływu na wysokość odszkodowania był poziom życia i plany pana Marka. Cieszę się, że mogliśmy pomóc mu w odzyskaniu środków, które pozwolą mu nadal cieszyć się życiem” – podsumował wyrok sądu Bartosz Boberski, prezes firmy odszkodowawczej Auxilia.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap