Żołnierz musi umieć strzelać, ale też walczyć wręcz. Starszy szeregowy Mateusz Hamerski dba o to każdego dnia, a sporty walki to życiowa pasja 22-latka. Podczas Wojskowej Gali MMA „Walkę mamy we krwi” terytorials wywalczył mistrzowski pas w kategorii do 60 kilogramów.
- Sporty walki trenuję od kilku lat i jestem też żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej. Bardzo się cieszę, że osiągnąłem ten sukces, bo ciężko na niego pracowałem. Dwa lata temu oglądałem galę finałową w telewizji, rok później zająłem trzecie miejsce, gdzie przegrałem na punkty i powiedziałem sobie, że musze wygrać mistrzostwo. Jak widać, w tym roku udało się wygrać ten pas - mówi st. szer. Mateusz Hamerski.
Do udziału w Mistrzostwach Wojska Polskiego żołnierz przygotowywał się w klubie, w którym trenuje na co dzień. Zwycięski pas i dyplom - zdobyte wielkim wysiłkiem - znajdą honorowe miejsce, a zawody mobilizują do kolejnych treningów, bo zdobyte umiejętności przydają się podczas szkoleń rotacyjnych.
- Umiejętności walki wręcz bardzo się przydają w wojsku, bo podstawą żołnierza polskiego jest obronić się. Łączy się to, ponieważ mogę się spełniać i tu, i tu. Zawsze marzyłem, żeby być sportowcem, żeby zostać mistrzem, ale też zawsze chciałem służyć w wojsku, służyć Polsce – dodaje st. szer. Mateusz Hamerski.
Mistrzostwa Wojska Polskiego to wyjątkowe wydarzenie dla trenujących żołnierzy. Organizatorem finału była 16 Dywizja Zmechanizowana, a galę poprzedziły kwalifikacje w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu. Cel wydarzenia to wyłonienie najlepszych fighterów wśród wojskowych. To była już dziewiąta edycja. W mistrzostwach wzięło udział ponad stu uczestników, w tym czterech reprezentantów Wojsk Obrony Terytorialnej.