Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po trafieniu Michała Nowakowskiego prowadzili 6:0. Szybko zaczął odpowiadać na to Anthony Ireland, a dzięki Danilo Ostojiciowi przyjezdni byli bardzo blisko. Później do remisu doprowadził Mike Moore. MKS potrafił jeszcze zdobywać przewagę, ale ostatecznie kolejna akcja Ostojicia sprawiła, że po 10 minutach było 15:17.
W drugiej kwarcie HydroTruck uciekał już nawet na siedem punktów, ale ekipa trenera Jacka Winnickiego błyskawicznie reagowała. Po późniejszej serii 7:0 i rzutach wolnych Milivoje Mijovicia to MKS miał przewagę. Do kolejnego remisu doprowadzał po chwili Filip Kraljević. W końcówce tej części gry ważne rzuty trafili Ireland oraz Dzierżak i to ekipa z Radomia po pierwszej połowie wygrywała 42:35.
Mike Moore oraz Anthony Ireland w trzeciej kwarcie sprawiali, że zespół trenera Mihailo Uvalina uciekał nawet na osiem punktów. Późniejsza trójka tego drugiego powiększała różnicę do 11 punktów! Słabszy mecz rozgrywał Devyn Marble, a MKS bez jego punktów miał problemy, aby dotrzymać kroku przeciwnikom. Po 30 minutach było 55:62.
W kolejnej kwarcie po akcjach Filipa Małgorzaciaka zbliżył się na punkt, a po trójce Milivoje Mijovicia to MKS wychodził na prowadzenie! Do wyrównania doprowadzał Filip Zegzuła, a Ireland ponownie dawał przewagę gościom! Później jednak niezwykle ważne rzuty wolne trafiali Nowakowski oraz Mijović. Ostatecznie MKS wygrał 76:72.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Treflem Sopot. Spotkanie odbędzie się w niedzielę (16 stycznia) o godz. 18.
MKS Dąbrowa Górnicza - HydroTruck Radom 76:72 (15:17, 20:25, 20:20, 21:10)
MKS: Mijović 15, Brenk 13, Małgorzaciak 13, Lewis 12, Nowakowski 11, Marble 6, Sobin 6, Piechowicz, Czujkowski.
HydroTruck: Ireland 28, Kraljević 14, Ostojić 12, Hill 7, Moore 5, Dzierżak 4, Zegzuła 2, Zalewski, Żmudzki.