- Cieszymy się, że międzynarodowy wielki tenis zawita do Radomia, gdzie od wielu lat działa prężnie Akademia Tenisowa Masters Radom, licencjonowany klub Polskiego Związku Tenisowego. Radom został wybrany nieprzypadkowo, bo to piękna nowoczesna hala, która jest niezbędna do rozgrywania meczów na takim wysokim szczeblu. Niestety w Polsce takich obiektów jest wciąż niewiele. Zapraszamy na ten mecz wszystkich kibiców, z całej Polski, ponieważ doping dla naszej reprezentacji będzie bardzo potrzebny. Wierzę, że wszyscy będziemy cieszyć się z historycznego zwycięstwa i awansu naszych dziewczyn do światowej elity - powiedział Mirosław Skrzypczyński, prezes Polskiego Związku Tenisowego.
- W nowej formule rozgrywek o Billie Jean King Cup nigdy reprezentacja Polski nie była tak wysoko i jest olbrzymia szansa, żeby mecz z Rumunią wygrać. Nasza drużyna będzie grała w najsilniejszym składzie, więc będzie to dla polskiego tenisa niewątpliwie wydarzenie roku 2022. Liczymy na zwycięstwo, które pozwoli nam zagrać na jesieni w wielkim turnieju finałowym, a to już będzie wtedy wydarzenie ważne dla całego polskiego sportu. Dlatego teraz w pełni się koncentrujemy na tym meczu i cieszymy się na współpracę z władzami samorządowymi Radomia, bardzo otwartymi na sport i tenis - dodał Mirosław Skrzypczyński.
Niedawno oddana do użytku hala Radomskiego Centrum Sportu to jedna z najnowocześniejszych hal sportowo-widowiskowych w Polsce. - To dla nas ogromne wyróżnienie, że w nowej hali widowiskowo-sportowej będziemy mogli gościć gwiazdy światowego tenisa. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że ten nowoczesny obiekt jest budowany nie tylko z myślą o radomskich drużynach ligowych, ale także ma służyć organizacji dużych, prestiżowych wydarzeń. A takim niewątpliwie będzie mecz Polska-Rumunia, który ma szansę stać się tenisowym wydarzeniem roku w naszym kraju. Bardzo się cieszę, że nasze miasto będzie gospodarzem spotkania, zwłaszcza że za sprawą sukcesów polskich zawodników i zawodniczek popularność tenisa w naszym kraju jest bardzo duża. Już teraz zapraszam do hali Radomskiego Centrum Sportu wszystkich miłośników tej pięknej dyscypliny. Jestem przekonany, że emocji nie zabraknie - mówi prezydent Radomia Radosław Witkowski.
Jeszcze przed reorganizacją Fed Cup i zmianą nazwy na Billie Jean King Cup, polska drużyna tylko raz awansowała do Grupy Światowej I, w której w lutym 2015 roku przegrała z Rosją. Wówczas w Krakowie rywalizowały m.in. Agnieszka Radwańska, Maria Szarapowa i Swietłana Kuzniecowa. Teraz także zobaczymy w kraju gwiazdy kobiecego tenisa, bowiem Rumunia ma kilka zawodniczek sklasyfikowanych w czołowej setce rankingu WTA, w tym byłą numer 1. na świecie Simone Halep, wracającą na korty po kontuzji.
- Na pewno z Rumunią musimy zagrać w najmocniejszym składzie. Obojętnie, czy przyjadą z Simoną, czy nie, to mają przecież u siebie Cirsteę, Begu, mają Ruse, która robi niesamowite postępy i nazywana jest kopią Halep. Musimy być na to spotkanie solidnie przygotowani i zagrać w najmocniejszym składzie. Liczę, że Iga Świątek do nas wróci, że zagra też Magda Linette, no i mamy jeszcze przecież Magdę Fręch, która jest też w czołówce tenisistek. W takim składzie jesteśmy w stanie walczyć z każdym na świecie, bo ta drużyna ma potencjał - uważa Dawid Celt, kapitan kobiecej reprezentacji Polski.
Zwycięski zespół w kwietniowej rywalizacji w Radomiu zapewni sobie miejsce w listopadowym turnieju o Billie Jean King Cup.