Organizatorzy klubowych mistrzostw świata siatkarzy od początku napotykają na różne przeszkody. Najpierw z udziału w turnieju wycofał się włoski zespół Sir Safety Perugia, co oznacza, że do Polski nie przyjedzie Wilfredo Leon. Gospodarzy turnieju martwi także fatalna dyspozycja Asseco Resovii, która dostała „dziką kartę” do KMŚ, ale w PlusLidze przegrała wszystkie cztery mecze.
Teraz okazuje się, że w Radomiu nie odbędą się mecze jednej z grup klubowych mistrzostwa świata siatkarzy. Wszystko z powodu opóźniającej się budowy nowej hali, która miała być oddana użytku do 12 listopada, ale przy ulicy Struga wciąż trwają prace budowlane, a ich końca nie widać. Imprezę, która zostanie rozegrana od 26 listopada do 2 grudnia 2018 roku przeniesiono do Płocka. Sześć spotkań z udziałem europejskich gigantów: PGE Skry Bełchatów, Zenitu Kazań, Fakieła Nowy Urengoj i Cucine Lube Civitanova zostanie rozegranych w mogącej pomieścić 5500 widzów Orlen Arenie. Kibice, którzy kupili bilety na spotkania w Radomiu, otrzymają zwrot pieniędzy, ale będą mieli prawo pierwokupu wejściówek na spotkania w Płocku.
Na razie organizatorzy KMŚ nie potwierdzają tej informacji, ale nam udało się ustalić, że decyzja w tej sprawie już zapadła i być może już we wtorek zostanie ogłoszona. - Nie mogę tego komentować, ale muszę przyznać, że znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Zapewniam jednak, że zachowamy się odpowiedzialnie i zorganizujemy turniej na najwyższym poziomie - mówi „PS” Tomasz Cieślik, szef Professional Sports Event.
Mecz grupy A zgodnie z planem odbędę się w Rzeszowie, a półfinały, finał i mecz o trzecie miejsce w Częstochowie.