Premierowa odsłona była wyrównana tylko przez pierwsze akcje, po kolejnych na prowadzeniu byli bełchatowianie. Duża w tym zasługa świetnie spisującego się Mateusza Bieńka nie tylko na siatce, ale i w polu zagrywki. To głównie dzięki niemu PGE Skra w połowie set miała pięć punktów przewagi nad gospodarzami (15:10). Po stronie naszego zespołu dobrze spisywał się Rafał Faryna, ale był osamotniony w walce z silniejszym rywalem, który w końcówce kontrolował sytuację na boisku. Atak Mateusza Bieńka zakończył seta wynikiem 25:20 dla bełchatowian.
Podobnie wyglądała druga partia. Bełchatowianie szybko przejęli inicjatywę na boisku (8:5) i pilnowali wyniku. W tej partii w bełchatowskiej Skrze do walki o punkty włączyli się Dick Kooy oraz Karol Kłos i różnica między zespołami urosła do sześciu oczek (17:11). Tej przewagi radomianom nie udało się odrobić i partia, tak jak pierwsza, zakończyła się wygraną podopiecznych Slobodana Kovaca.
Set numer trzy niczym nie różnił się od dwóch poprzednich. Już na początku Skra uzyskała niewielką przewagę (9:7) i pilnowała wyniku (14:10). Choć radomianie walczyli - punkty zdobywali Paweł Rusin i Bartłomiej Lemański - to nie udało im się zbliżyć do rywali, którzy cały czas kontrolowali sytuację na boisku (20:15). Dopiero w końcówce radomianie zniwelowali straty do dwóch oczek, ale nie odwrócili losów spotkania. Seta wygrali bełchatowianie (25:22) i cały mecz 3:0.
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce Czarni zagrają na wyjeździe z Projektem Warszawa. Spotkanie odbędzie się w poniedziałek (3 stycznia) o godz. 17:30.
Cerrad Enea Czarni Radom - PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 19:25, 22:25)
Czarni: Kędzierski 1, Lemański 6, Berger 3, Faryna 13, Santana 12, Parkinson 1, Masłowski (libero) oraz Rusin 6, Gąsior, Firszt, Warda.
Skra: Kłos 7, Kooy 10, Ebadipour 8, Atanasijevic 12, Łomacz, Bieniek 12, Piechocki (libero) oraz Sawicki, Czerwiński.
MVP: Mateusz Bieniek (Skra).