Początek spotkania dobrze układał się dla gospodarzy, którzy mieli inicjatywę w ataku - po trójce Jakuba Zalewskiego mieli pięć punktów przewagi. King ciągle był jednak bardzo blisko, a dzięki zagraniu Mateusza Bartosza doprowadził do remisu. Późniejsza kontra Filipa Matczaka dała im nawet prowadzenie! Po 10 minutach było 13:15.
W drugiej kwarcie trójka Malachi Richardsona oznaczała pięć punktów różnicy na korzyść szczecinian. To właśnie były gracz klubów NBA utrzymywał ekipę trenera Arkadiusza Miłoszewskiego na prowadzeniu. HydroTruck z kolei miał małe problemy z konstruowaniem ataku, a po akcji Stacy’ego Davisa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 31:38.
Trzecią kwartę radomianie rozpoczęli od serii 6:0 i po zagraniu Danilo Ostojicia przegrywali już tylko punktem. Szybko odpowiadał na to jednak Mateusz Bartosz. Dopiero później dzięki Pawłowi Dzierżakowi był remis. Ostatecznie akcja 2+1 Stacy’ego Davisa sprawiła, że po 30 minutach było 47:50.
W kolejnej części spotkania Anthony Ireland doprowadził do kolejnego wyrównania. Prowadzenie gospodarzom po chwili dawał jeszcze Dzierżak. Błyskawiczna reakcja Richardsona i Davisa ponownie zmieniała jednak sytuację, a końcówka była niezwykle zacięta. Trafienie Ostojicia oznaczało kolejny remis. W ostatniej akcji rzut na zwycięstwo miał jeszcze Jakub Schenk, ale nie trafił, a to oznaczało... dogrywkę!
W dodatkowym czasie gry bardzo skuteczny był Malachi Richardson - dzięki jego akcjom King mógł być spokojny o korzystny wynik! Swoje akcje dokładał też Davis, a szczecinianie zwyciężyli 82:74...
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce HydroTruck zagra na wyjeździe z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Spotkanie odbędzie się w sobotę (8 stycznia) o godz. 19:30.
HydroTruck Radom - King Szczecin 72:82 pd. (13:15, 18:23, 16:12, 19:16, d. 8:16)
HydroTruck: Ireland 20, Ostojić 15, Dzierżak 13, Moore 13, Zegzuła 6, Zalewski 5, Hill 2, Lewandowski, Żmudzki.
King: Richardson 27, Davis 21, Schenk 14, Bartosz 10, Matczak 6, Kikowski 2, Kroczak 2, Davis.