Początek spotkania był bardzo wyrównany. Po trafieniach Michała Kołodzieja małą przewagę mieli co prawda goście, ale późniejsze dwie trójki Mike’a Davisa sprawiły, że po 10 minutach było 13:9 dla HydroTrucka.
W drugiej kwarcie aktywny był Mike Moore, a dzięki rzutom Davisa i Lewandowskiego radomianie mieli już 10 punktów przewagi. Zespół z Torunia miał ogromne problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Ostatecznie kolejne akcje wykończone przez Anthony’ego Irelanda sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:23 dla naszej drużyny.
Trzecią kwartę zespół trenera Ivicy Skelina rozpoczął od małej serii 5:0, ale HydroTruck nie chciał pozwolić na nic więcej. Nadal skuteczność obu drużyn nie była zadowalająca, ale trafienia Ahmeda Hilla sprawiały, że radomianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Straty zmniejszył jeszcze rzutami wolnymi Jahenns Manigat, ale po 30 minutach było 47:39.
W kolejnej części meczu Twarde Pierniki po dobitce Kołodzieja potrafiły zbliżyć się na siedem punktów. Po chwili ważne rzuty trafiali Ostojić i Hill, dzięki temu opanowali sytuację. Torunianie oczywiście się nie poddawali i potrafili zmniejszać jeszcze straty do pięciu punktów po wsadzie Eadsa. Po chwili kluczowe trójki trafili jednak Hill oraz Moore i to HydroTruck ostatecznie zwyciężył 72:59.
HydroTruck wygrał po raz pierwszy od 21 listopada zeszłego roku, zwyciężył po raz pierwszy w hali Radomskiego Centrum Sportu, triumfował po raz pierwszy po powrocie trenera Witki i w końcu też wydostał się z ostatniego miejsca w tabeli EBL. Jest to bardzo ważna wygrana, ale walka o utrzymanie z GTK Gliwice ciągle trwa!
Tabela - tutaj.
W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. Spotkanie odbędzie się w niedzielę (3 kwietnia) o godz. 15:30.
HydroTruck Radom - Twarde Pierniki Toruń 72:59 (13:9, 24:14, 10:16, 25:20)
HydroTruck: Davis 20, Hill 13, Moore 13, Lewandowski 10, Ostojić 9, Ireland 7, Dzierżak, Zalewski, Żmudzki.
Toruń: Kołodziej 17, Amigo 15, Eads 9, Diduszko 5, Samsonowicz 5, Janczak 4, Manigat 4, Grochowski, Kruszkowski.