Mecze Czarnych praktycznie można obstawiać w ciemno na porażkę radomian np. na bets365. Nie inaczej było i tym razem. Tym jednak razem porażka jest tym dokuczliwa, że doznana z ostatnim zespołem w ligowej tabeli, z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w PlusLidze i - co jeszcze bardziej boleśniejsze odniesiona we własnej hali przy ul. Struga,w której Czarni jeszcze nie wygrali.
Pierwsze dwa sety nasza drużyna zaczynała fatalnie, BBTS wychodził na prowadzenie, którego nie oddawał do końca. I choć w pierwszej partii wydawało się, że Czarni wrócą do gry, to nic bardziej mylnego.
Przy prowadzeniu 2:0 BBTS-u, radomianie wzięli się do gry, choć trzeba powiedzieć, że duża w tym zasługa przyjezdnych, którzy w decydujących momentach wyciągali do gospodarzy pomocną dłoń i popełniali błędy. W każdym razie radomianie doprowadzili do tie-breaka. W decydującej partii powróciły jednak ich koszmarne błędy z pierwszych dwóch setów i dali się ograć drużynie z Bielska.
Podsumowując, poziom tego spotkania nie wskazywał, że był to mecz PlusLigi. Jeśli Czarni dalej będą grać w ten sposób odstawiane ich meczów w bets365 nie będzie żadnym kłopotem.
"Wojskowi" pozostają bez domowego zwycięstwa od 382 dni (!), nie wygrali jeszcze w hali Radomskiego Centrum Sportu, a porażka z BBTS-em, to była ich 13 przegrana z rzędu...
W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe ze Stalą Nysą. Spotkanie odbędzie się w niedzielę (8 stycznia) o godz. 17:30.
Cerrad Enea Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała 2:3 (22:25, 17:25, 25:22, 25:22, 13:15)
Czarni: Schulz 21, Nowak, Tammemaa 7, Łukasik 11, Lemański 8, Rusin 17, Masłowski (libero) oraz Mauricio, Gąsior, West, Firszt 12.
BBTS: Woch 10, Zawalski 8, Gergye 16, Formela 16, Hanes 22, Pujol 3, Fijałek (libero) oraz Teklak (libero), Sinoski, Urbanowicz.
MVP: Pierre Pujol (BBTS).