By ułatwić obywatelom Ukrainy dostęp do informacji o ofertach pracy i możliwych formach wsparcia, urząd uruchomił specjalne punkty obsługi. Skorzystało z nich setki uchodźców. Blisko 300 osób zarejestrowało się w bazie jako poszukujące pracy, a pół tysiąca już ją dostało.
- To pokazuje niezwykłą aktywność tych osób. Oni po prostu nie czekają na to, by być na świadczeniach społecznych, tylko biorą sprawy w swoje ręce, szukają pracy - zauważył dyrektor Powiatowego Urzędy Pracy w Radomiu, Sebastian Murawski.
Wśród nich jest dużo kobiet z medycznych wykształceniem - to pielęgniarki, farmaceutki i lekarki różnych specjalizacji. Dzięki rządowej ustawie o pomocy uchodźcom, mogą starać się o prawo wykonywania zawodu w Polsce.
- Wszędzie brakuje lekarzy, więc bardzo chętnie ich przyjmiemy. Są pewne bariery językowe, więc one muszą być oczywiście pokonane - przyznał Stanisław Karczewski, senator Prawa i Sprawiedliwości, a prywatnie lekarz/chirurg.
Stąd pomysł darmowych lekcji języka polskiego, które Powiatowy Urząd Pracy zorganizuje jeszcze w kwietniu. Zapisało się na nie ponad 80 osób.
- To jest bardzo poważna potrzeba, bo każdy pracodawca, a zwłaszcza lekarz, pielęgniarka, czy osoba, która będzie pracowała z ludźmi, musi mieć jak najlepszy kontakt, jak najlepszą umiejętność komunikowania się - powiedział Sebastian Murawski.
W Radomiu zatrudnienia szukają głównie pracownicy umysłowi, nie brakuje chętnych do podjęcia pracy fizycznej, w handlu czy gastronomii. Nowe przepisy do minimum upraszczają procedury ich zatrudnienia.
- Będziemy Ukraińcom pomagać, ale oczywiście to nie jest kosztem naszych obywateli - zapewnił poseł PiS, Marek Suski.
Najstarsza zarejestrowana w radomskim pośredniaku osoba z Ukrainy - to kobieta w wieku 73 lat.