Sobota 12 kwietnia
Juliusza, Ludosława, Zenona

RCS. Są zarzuty dla byłego wykonawcy i dwóch innych osób

dm, TVP, PAP 2021-11-18 15:29:00

Prezes spółki Rosa-Bud usłyszał zarzut doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem MOSiR w Radomiu - chodzi o wyłudzenie prawie 4 mln zł przy budowie Radomskiego Centrum Sportu przy ul. Struga. Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie Romana S. (łącznie ma postawionych aż 15 zarzutów). Zarzuty postawiono też dwóm innym osobom.

Hala RCS

Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka powiedziała, że 62-letni Roman S., prezes firmy budowlanej Rosa-Bud, usłyszał zarzut doprowadzenia niekorzystnego rozporządzenia mieniem Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu, będącego inwestorem hali sportowo-rekreacyjnej i stadionu w Radomiu.

Chodzi o wyłudzenie 3,8 mln zł

Według śledczych Roman S. polecił kierowniczce kontraktu Magdalenie U. (drugiej osobie, która usłyszała zarzuty) poświadczenie nieprawdy w protokołach zaawansowania robót oraz odbiorów dotyczących prowadzonej przez jego firmę budowy hali sportowej w Radomiu. Na jego polecenie 36-latka miała zwiększyć też w dokumentach zakres i zaangażowanie rzekomo wykonanych prac budowlanych. Na podstawie tych dokumentów firma wystawiła faktury i przedłożyła je do zapłaty MOSiR. Roman S. ma też postawionych 14 innych zarzutów, dotyczących wprowadzenia w błąd MOSiR co do zapłaty podwykonawcom za wykonane prace.

Zdaniem śledczych, prezes Rosa-Bud wziął pieniądze od MOSiR, twierdząc, że zapłacił podwykonawcom, a faktycznie tego nie uczynił. Roman S. nie przyznał się do zarzutów. Rzeczniczka prokuratury zapowiedziała, że skierowany zostanie wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie 62-latka. Z kolei Magdalena U. ma postawiony zarzut działania wspólnie i w porozumieniu z Romanem S. i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem MOSiR.

W ocenie śledczych, kobieta poświadczyła nieprawdę w dokumentach, które wykonawca robót przedłożył inwestorowi. 36-latka miała też poświadczyć nieprawdę w dokumentach mówiących o tym, że podwykonawcy otrzymali zapłatę, gdy faktycznie nie dostali pieniędzy za swoją pracę. Magdalenie U. grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Prokurator zastosował wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze: dozór policji, poręczenie majątkowe w kwocie 50 tys. zł i zakaz opuszczania kraju.

Prokuratorskie zarzuty usłyszał także Jacek S., koordynator kontraktu w firmie sprawującej nadzór inwestorski. W ocenie śledczych mężczyzna poświadczył nieprawdy w protokołach zaawansowania robót i odbiorów, czym ułatwił Romanowi S. i Magdalenie U. popełnienie zarzucanych im czynów. Jacek S. nie przyznał się i złożył wyjaśnienia, które śledczy będą teraz weryfikować. Zastosowano wobec niego poręczenie majątkowe w kwocie 60 tys. zł oraz dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

Całej trójce grożą kary do 10 lat więzienia.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap