"Konferencja prasowa pani dr hab. Agnieszki Saracen z dnia 21.02.2020 r. podyktowana była, jak należy przypuszczać, rozgoryczeniem i zawodem, wywołanym przez brak rekomendacji ze strony Rady Uczelni, opiniującej kandydatów na funkcję rektora Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu w wyborach na kadencję 2020- 2024. Trzeba podkreślić wszakże, iż wszystko odbyło się zgodnie literą prawa, Rada Uczelni podjęła autonomiczną decyzję, po rozważeniu argumentów wydała oświadczenie, że jedynie kandydatura prof. dr hab. Sławomira Bukowskiego, uznanego uczonego i sprawnego organizatora, gwarantuje perspektywę zrównoważonego rozwoju Uniwersytetu na najbliższe lata.
Przypomnijmy, że pani dr hab. Agnieszka Saracen była przez dwie kadencje prodziekanem Wydziału Nauk Medycznych i Nauk o Zdrowiu i kierownikiem Katedry Pielęgniarstwa; była tam odpowiedzialna za proces dydaktyczny, w tym także za przygotowanie procedur akredytacyjnych dwu kierunków studiów: lekarskiego i pielęgniarskiego. Obydwa otrzymały jednak w ubiegłym roku negatywne oceny odpowiednich komisji: Polskiej Komisji Akredytacyjnej i Komisji Akredytacyjnej Szkół Pielęgniarek i Położnych, co stworzyło realną groźbę odebrania Wydziałowi prawa do prowadzenia studiów na tych kierunkach. W chwili obecnej trwa proces odwoławczy, ale byt obydwu kierunków pozostaje realnie zagrożony.
Ponadto Wydział Nauk Medycznych i Nauk o Zdrowi jako jedyna jednostka na całym Uniwersytecie w ocenie parametryzacyjnej Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego otrzymał kategorię naukową C, czyli najniższą z możliwych, co zaskutkowało brakiem dotacji ministerialnej na badania naukowe, z której finansuje się zakup sprzętu niezbędnego do badań, publikacje w ważnych periodykach naukowych, wyjazdy konferencyjne, awanse naukowe pracowników (doktoraty, habilitacje, profesury). I tak, dla przykładu, procedura habilitacyjna pani Agnieszki Saracen została sfinansowana z środków rektorskich, podobnie zresztą jak jej kilka publikacji.
Trudno do osiągnięć organizacyjnych pani dr hab. Saracen zaliczyć efekty pracy jako prezesa Przychodni Uniwersyteckiej, która to placówka pod jej kierownictwem popadła w zadłużenie. Pani Saracen nie ma na swoim koncie także sukcesów jako prezes Fundacji Rozwoju Uniwersytetu, mało skutecznej w pozyskiwaniu zewnętrznych funduszy, z których Uczelnia mogłaby korzystać.
Pani dr hab. Agnieszka Saracen dyskredytując poziom badań naukowych prowadzonych na Uniwersytecie, wykazuje się albo niewiedzą albo złą wolą. Podkreślmy, że kadrowo jesteśmy silni, jak nigdy dotąd. Zatrudniamy 31 profesorów tytularnych (kolejnych nominacji profesorskich spodziewamy się w najbliższym czasie), 76 doktorów habilitowanych, 196 doktorów. Tylko w ostatnich 7 latach wypromowaliśmy 32 doktorów habilitowanych i 95 doktorów. Rozpisujemy nowe konkursy na stanowiska naukowo- badawcze i przyjmujemy nowych uczonych (jak na Wydziale Nauk Medycznych i Nauk o Zdrowiu).
Jako Uczelnia jesteśmy prawdziwym potentatem w uzyskiwaniu patentów naukowych, w czym przodują wydziały techniczne: Wydział Transportu, Elektrotechniki i Informatyki, Wydział Mechaniczny i na Wydział Inżynierii Chemicznej i Towaroznawstwa. Nasi uczeni mogą korzystać z nowoczesnych, wciąż doposażanych laboratoriów, w tym ze sprzętu Hali Technologicznej, której potencjał, wbrew temu, co mówi pani dr hab. Saracen, jest w pełni wykorzystywany i przynosi wymierne efekty badawcze.
Uczelnia pozyskuje granty naukowe, finansuje i współfinansuje projekty z podmiotami zewnętrznymi. Możemy pochwalić się grantami z Narodowego Centrum Nauki, Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, z Unii Europejskiej. Razem ze stroną brytyjską złożyliśmy wniosek o finansowanie projektu w ramach programu Horyzont 2020. Z ubolewaniem należy przyznać, że do tej pory udział Wydziału Nauk Medycznych w pozyskiwaniu tych funduszy był znikomy, co przekładało się również na wspomnianą już niską kategorię naukową jednostki. Liczymy na zmianę, jaka dokona się w tej sferze pod nowym kierownictwem Wydziału, co jest już zauważalne.
Podkreślmy następnie, ze członkowie naszej społeczności akademickiej biorą udział w pracach prestiżowych gremiów naukowych MNiSW (komisje eksperckie), PAN (m.in. pięciu naszych uczonych należy do Komitetu Transportu, mamy naszych członków w Komisji Nauk Towaroznawczych), PAKA (komisje kierunkowe). Nasi profesorowie powoływani byli przez Centralną Komisję ds. Stopni i Tytułów Naukowych oraz powoływani są przez Radę Doskonałości Naukowej na recenzentów w postępowaniach profesorskich i habilitacyjnych, są recenzentami doktoratów i publikacji naukowych w wielu ośrodkach krajowych. Prowadziliśmy bądź prowadzimy współpracę naukową z wieloma partnerami naukowymi na świecie: z Francji (w tym niezwykle ważny projekt z firmą Airbus, TGV – koleje wysokich prędkości), Chin, Tajwanu, Niemiec, Grecji, Łotwy, Słowacji, także z Rosji i Ukrainy. Organizujemy powszechnie uznane międzynarodowe konferencje naukowe. Potrafimy owocnie korzystać z programu wymiany międzynarodowej Erasmus+ przeznaczonego zarówno dla pracowników naukowych, jak i studentów. Sposób wykorzystywania funduszy tego programu sprawia, że jesteśmy jednym z krajowych liderów, co podnosi umiędzynarodowienie Uczelni i pozwala nawiązywać nowe kontakty naukowe.
Niestety musimy przyznać, zgadzając się z dr hab. Saracen, że studentów mamy mniej niż kiedyś, podobnie zresztą jak inne uczelnie wyższe w kraju, co jest efektem niżu demograficznego, a także ograniczeń ustawowych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Stwarza to przecież jednak okazję, by prowadzić kształcenie na najwyższym poziomie, spersonalizowane, adekwatne do oczekiwań młodych ludzi i nastawione na realizację potrzeb rynkowych. Ostatnio wedle czasopisma „Forbes” nasi absolwenci kierunku transport zostali uznani za najlepiej przygotowanych do wykonywania zawodu.
Zarzuty, jakie dr hab. Agnieszka Saracen kieruje pod adresem Uczelni, są w pewnym stopniu efektem jej własnej pracy na Wydziale Nauk Medycznych, to: niska kategoria naukowa, brak funduszy zewnętrznych, słaba współpraca międzynarodowa, brak akredytacji dwu ważnych kierunków. Krytyka funkcjonowania całego Uniwersytetu nie znajduje wszakże potwierdzenia w faktach, jest gołosłowna i podyktowana emocjami, których winniśmy się wystrzegać jako uczeni, zobowiązani do dążenia do prawdy. Formułowane zarzuty nie tylko godzą w dobre imię UTH w Radomiu, ale również podważają wiarygodność pani dr hab. Agnieszki Saracen jako uczonej i dyskredytują ją jako członkinię naszej uczelnianej społeczności, potwierdzając jednocześnie prawidłową decyzję Rady Uczelni w sprawie wyboru kandydata na rektora."