Członkowie KNP w Radomiu na czwartkowej konferencji prasowej przedstawili listę urzędników, dyrektorów, którzy wpłacali ostatnimi laty pieniędze na konta PiS i PSL. Zdaniem KNP to płacenie za stabilną i dobrze płatną posadę.
- Informacje, do których dotarliśmy, pochodzą z Państwowej Komisji Wyborczej. Wynika z nich, że w 2011 roku Kamil Tkaczyk wygrał konkurs na dyrektora MZDiK i wpłacił wówczas 2 tys. zł na konto PiS - powiedział Marcin Nazimek i wymieniał dalej: - W 2007 roku powstała kancelaria prezydenta. Jej dyrektorem został Artur Standowicz, który w latach 2007 - 2012 przekazał na konto PiS-u łącznie 12 tys. zł. Ponad 9 tys. zł wpłacił od 2006 do 2011 roku Rafał Czajkowski, sekretarz miasta
Na liście przygotowanej przez KNP znaleźli się również: dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy, Józef Bakuła (w latach 2007-2011 wpłacił na konto PSL 6 tys. 400 zł), dyrektor WORD, Mirosław Szadkowski (w latach 2006-20011 wpłacił 4 tys. 400 zł, członek zarządu MPK Robert Dasiewicz (wpłacił 11 tys. zł na konto PiS) oraz Adam Suliga, wiceprezes Radkomu (8 tys. zł na konto PiS).
- Czy istnieje oficjalny cennik opłat za posady w miejskich spółkach i urzędzie - pyta Marcin Nazimek, kandydat na radnego z KNP. - To bo wygląda tak, jakby ci ludzie dawali pieniądze za dobre i stabilne stanowisko - dodała Ewa Zajączkowska, rzecznik KNP w Radomiu.
Waldemar Rajca, prezes radomskiego KNP, zarzuca władzą Radomia rozrzutność w momencie kiedy miasto jest zadłużone. - Planuje się budowę parku,kiedy nie ma pieniędzy i jest 430 mln zł długu. Umorzono 10 mln zł MPK. To, co dzieje się na lotnisku, przekracza granice absurdu. W spółce Wodociągi Miejskie pracuje 400 osób i podobno ma zostać zatrudniony jeszcze jeden człowiek, który prawdopodobnie wie, że H2O to woda - skrytykował prezes Rajca.
Nowa Prawica zapowiada, że jeśli dojdzie do władzy, sprywatyzuje spółki miejskiej, obniży diety radnym i zredukuje zatrudnienie w magistracie.
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Jakuba Kowalskiego, szefa klubu radnych oraz kampanii wyborczej PiS w Radomiu. Oto co powiedział.
"Dzisiejsza konferencja Nowej Prawicy to nic innego, jak sprowadzenie kampanii wyborczej do poziomu bruku. Żenujące, bezpodstawne oskarżenia, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Bo jeżeli ktoś, kto pracuje w administracji, czy jest posłem, senatorem, pracuje w jakiejkolwiek innej sferze, uważa, że swoje prywatne pieniądze chce przeznaczyć na wsparcie kampanii wyborczej, czy funduszu wyborczego, nikt nie może mu tego zabronić. Pozwala mu na to polskie prawo. I jeśli robi to w oparciu o przepisy prawa, to nikt nie ma prawa, mu tego zabronić.
Natomiast mówienie o tym, że Prawo i Sprawiedliwość ściąga jakiekolwiek haracze jest zwykłym kłamstwem. Także wszystkie wpłaty od zwykłych osób fizycznych, które nie są w żaden sposób związane z administracją publiczną, a chcą wesprzeć kandydaturę prezydent, czy innych kandydatów PiS są dobrowolne.
KNP buduje swoją kampanię na pomówieniach, obrażaniu ludzi i insynuacjach. To jest partia populistyczna, która nie ma do zaproponowania żadnego programu. To co bowiem zaproponowała dla Radomia jest nierealne, bo większość postulatów jest sprzeczna z obowiązującym w Polsce prawem. To są zwykli populiści i mam nadzieję, że jest to partia sezonowa, którą wyborcy szybko rozliczą, i o której szybko zapomną."
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>