Jak czytamy na warszawa.tvp.pl, budowa portu lotniczego jest już na finiszu, ale obiekt, który ma być węzłem komunikacyjnym dla podróżnych cały czas czeka na remont. Inwestycja nie może ruszyć bez decyzji środowiskowej. Przedłużające się procedury niepokoją radnych klubu Prawa i Sprawiedliwości.
- Cały czas czekamy na dokumentację, na wszystkie niezbędne uzgodnienia, pozwolenia. W tym momencie dowiedzieliśmy się, że też jest wniosek o ZRID, więc czekamy na możliwość uruchomienia tej całej procedury - powiedział w rozmowie z TVP3 Warszawa Marcin Majewski, radny PiS.
Dokumenty, które miasto przygotowało w tej sprawie zawierały uchybienia, błędy i niekompletne dane, a Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska trzykrotnie wzywała gminę do ich uzupełnienia - informuje TVP3 Warszawa.
- Przewidujemy, że połowa września, to ten termin, w którym faktycznie Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji będzie już miał w ręce ten naprawdę ważny dokument - zaznaczył Dawid Puton, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji.
Kolejnym krokiem będzie przetarg, a potem budowa
Miasto otrzymało na ten cel 30 milionów złotych z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Potrzeba jeszcze 45 milionów.
- Ten wiadukt musi być pilnie zrobiony, chociażby dlatego, że inwestycja na lotnisku posuwa się do przodu. Jest to jest jeden z bardzo ważnych elementów uzupełniających tamtą inwestycję. Wierzę, że te miliony się znajdą - oświadczył Wiesław Wędzonka, radny KO.
Sprawa jest pilna, bo obecny nigdy nieremontowany, kilkudziesięcioletni obiekt jest w fatalnym stanie. Nowa przeprawa ma mieć po dwa pasy ruchu w obu kierunkach oraz ciąg pieszo-rowerowy po obydwu stronach jezdni. Powstaną także schody ruchome do nowego przystanku kolejowego, który znajdzie się pod wiaduktem. Sama budowa ma potrwać około dwóch lat.