Na początku swojego wystąpienia w auli UTH prezes Kaczyński stwierdził, że "w tym mieście mamy przykład czegoś, co jest chorobą naszego organizmu państwowego".
- W polskiej strukturze określonej przez konstytucję, strukturze państwa, samorządy są częścią aparatu państwowego" - wyjaśnił.
Samorządy "przeciwko państwu"
Jak zaznaczył, "to nie jest tak, że mamy oddzielną władzę rządową, czy państwową i oddzielną władzę samorządową". - To jest bardzo często sugerowane w różnego rodzaju wypowiedziach, ale to jest nieprawda. W Polsce mamy władzę państwową, aparat państwowy składający się z części rządowej i samorządowej - stwierdził.
- Niezależnie od tego, że są oddzielnie wybierane w innych wyborach i że układy polityczne, konstrukcje polityczne w poszczególnych miejscach są różne - można powiedzieć nawet bardzo różne, w polskich warunkach, to jednak zadanie jest wspólne - dodał.
- Zadaniem jest działanie na rzecz społeczeństwa. Działaniem jest wykorzystywanie wszystkich szans tych, które płyną - można powiedzieć z zewnątrz, z centrali, a dzisiaj takie szanse w postaci pieniędzy płyną i to szeroką - można powiedzieć strugą - jak i tych, które mają charakter zupełnie lokalny - mówił Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS zwrócił uwagę, że jest w Polsce bardzo dużo dobrych samorządów. - Ale są też i takie, które działają tak, jakby po pierwsze były poza państwem, ale jakby więcej, jakby były przeciwko temu państwu - podkreślił.
"Mamy z tym ogromne kłopoty"
Jego zdaniem, "samorządy nie mogą oceniać państwa i swojego stosunku do państwa wedle tego, kto tam rządzi". - To jest państwo polskie, to są polscy obywatele i mają służyć wszystkim niezależnie od tego, jakie mają poglądy polityczne - zaznaczył prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Taki jest sens istnienia samorządów i taki jest sens istnienia demokratycznej władzy - dodał.
Jarosław Kaczyński ocenił, że "dziś mamy z tym ogromne kłopoty". - Bo, jak można odnaleźć jakiś wspólny mianownik tego wszystkiego co robi, a raczej nie robi, tutaj prezydent Radosław Witkowski. Oczywiście ma różne uzasadnienia, że inflacja, że on nie może, że teraz to ma za mało, że trzeba mu dodać - mówił prezes PiS.
- Otóż szanowni państwo, wydaje mi się, że w gruncie rzeczy chodzi o to, żeby pokazać, że w Polsce jest źle, czyli żeby działać przeciwko władzy centralnej, bo ona jest głównie oceniania jako ta, która odpowiada za całość, za wszystko co, się w kraju dzieje - podkreślił .
- Chcę przypomnieć prezydentowi Radomia, że jego zadaniem nie jest wykonywanie poleceń politycznych. On ma służyć obywatelom. Odpowiedzialność w sytuacji kryzysowej jest czymś, od czego nie można się uchylić - adresował słowa do włodarza miasta.
"Nie wywrócimy się na zimie"
Podczas spotkania prezes Kaczyński nawiązał też do kryzysu energetycznego. - Sprawa węgla jest istotna i widzimy, że opozycja doszła do wniosku, że "wywrócimy się na zimie". Tak się nie stanie - przekonywał.
Prezes PiS podkreślał, że "sprawy bezpieczeństwa są priorytetem". - Mamy za naszą wschodnią granicą wojnę. W Ukrainie jest niszczona infrastruktura krytyczna, dokonywane są zbrodnie ludobójstwa. To teoretycznie może nas dotknąć - mówił, porównując prowadzoną przez Rosję wojnę do II wojny światowej.
- Musimy się zbroić, bo zależy nam na pokoju. Potrzebujemy ludzi, którzy będą gotowi walczyć. Zbrojenia to nasz priorytet, bo nie chcemy w naszym kraju zbrodni jak ta z Buczy. Dlatego musimy być silni militarnie - przekonywał.
Były premier zaznaczał, że "Ukraińcy bronią się skutecznie i dzielnie". - Mają szansę na zwycięstwo. My też musimy być silni, dlatego trzeba być przygotowanym na różne decyzje. Ale nie zrezygnujemy z drogi, którą obraliśmy, drogi zmian - zaznaczył.
Całe wystąpienie prezesa Kaczyńskiego w Radomiu dostępne TUTAJ.