Na początek radny Kazimierz Woźniak wrócił do ostatniej sesji Rady Miejskiej, podczas której radni przyjęli stanowisko, zobowiązujące prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego do skierowania przeciwko rządowi polskiemu, pozwu o odszkodowanie z tytułu niedostatecznej subwencji oświatowej. Pozew ma dotyczyć odszkodowania za ostatnie trzy lata i obejmować niedoszacowane kwoty na wynagrodzenia nauczycieli i pracowników oświaty. Chodzi o łączną kwotę około 190 mln zł.
- Po prostu rząd okrada Państwo, okrada samorządy - stwierdził Kazimierz Woźniak i wyjaśnił: - Musimy własne środki gminy, pochodzące z podatków lokalnych przekazywać na utrzymanie oświaty, a oświata jest konstytucyjnie przypisana do rządu. Prezydent oprócz tego, że wykazuje własną inicjatywę, ma tutaj wsparcie radnych, w tym także radnych z PiS, którzy zdecydowali się wystąpić przeciwko rządowi. Cieszę się, że ten wniosek będzie skierowany, bo już rok temu namawiałem prezydenta aby podjąć takie działania. Wyobraźmy sobie, że jeżeli wygramy tę kwotę, miasto dostaje około 200 milionów złotych i przeznaczy je na inwestycje potrzebne w naszym mieście.
Kazimierz Woźniak poruszył też temat lotniska w Radomiu: - Nie jestem przeciwnikiem tego lotniska, ale chodzi by grać fair z mieszkańcami Radomia. Pytam, na jakich zasadach ta inwestycja została zrealizowana. Ubiegam się o ujawnienie umowy - listu intencyjnego dotyczącego sprzedaży lotniska w Radomiu PPL przez Gminę Miasta Radomia. Skierowałem sprawę do sądu, wygrałem, mam prawomocny wyrok. Mimo tego, że mam ten wyrok, PPL nie ujawnił tych dokumentów. Mimo, że PiS ma w nazwie Prawo i Sprawiedliwość, to niestety tego prawa nie ma. Ponadto premier, pan Mateusz Morawiecki ogłosił, że inwestycja ta stanowi rekompensatę dla miasta Radomia za wydarzenia Czerwca 76 roku. Zacząłem się zastanawiać, czy te słowa są prawdą, czy kłamstwem i będę drążył ten temat. Składam dzisiaj interpelację do prezydenta Radomia. Czy spółka Port Lotniczy Radom S.A. przedłożyła Gminie Radom rozliczenie kosztów przedmiotowej inwestycji? I po drugie, czy słowa premiera rządu należy traktować jako deklarację, że Gmina Radom i jej mieszkańcy nie będą zwracać kosztów realizacji tej inwestycji?
Robert Dębicki zaś wyjaśnił: - Przypomnę, że my - mieszkańcy Radomia do 2030 roku płacimy za tę radosną twórczość prezydenta Andrzeja Kosztowniaka, 7,5 miliona złotych rocznie za obligacje zaciągnięte na budowę lotniska.
Ryszard Fałek zgodził się ze swoimi przedmówcami, że "dzisiaj nie mamy Państwa prawa, mamy państwo bezprawia". - Dzisiaj to funkcjonuje na zasadzie: I co mi zrobisz? Obajtek nie wpuszcza do Orlenu Najwyższej Izby Kontroli. To jest nie do pomyślenia w normalnym państwie. To co dopiero takiemu radnemu nie odpowiedzieć! Porty Lotnicze lekceważą radego. Nie ma państwa prawa - powtórzył i przeszedł do innego tematu.
- Wydarzyła się rzecz nieprawdopodobna, niesamowita - prezydent podpisał ustawę powołującą komisję do spraw zbadania wpływów rosyjskich. Tego nikt nie przypuszczał. Wszyscy byli przekonani, że nie podpisze. Przytoczę tylko wypowiedź nestora polskiej demokracji, profesora Adama Strzembosza, że prezydent złamał konstytucję w kilkunastu przypadkach i trójpodział władzy będącej podstawą demokracji, a tym samym jest człowiekiem skompromitowanym, że stracił zdolność honorową. To mówi prof. Adam Strzembosz. To też jest bardzo znaczące, mocne. Profesor dodał, że to jest strzał w plecy opozycji. Jestem bardzo zaskoczony postawą działaczy Solidarności będących w dzisiejszym parlamencie, którzy w latach 80. tworzyli Solidarność. O co myśmy walczyli w tamtych latach? Czy oni zapomnieli? Głosują nawet za likwidacją wolnych mediów, jak było w przypadku TVN (...). To jest po prostu wstyd, panowie, wstyd. A dlaczego to robicie? Żeby się znaleźć na liście w najbliższych wyborach. I każde świństwo dzisiaj jesteście w stanie zrobić. Jest to kompromitacja wasza. Zmierzamy w tę stronę co Turcja, co Węgry, w kierunku Rosji. Ten rząd pracuje, żeby mieć wroga i na zachodzie, i na południu, bo nawet z takimi Czechami nie potrafimy się w prostej sprawie dogadać - mówił Ryszard Fałek.
Z kolei Robert Dębicki zaprosił na organizowany 4 czerwca marsz z okazji dnia wolności i praw obywatelskich. - Jeśli ktoś z radomian wykaże chęć obrony praw demokratycznych i będzie chciał razem z nami udać się na marsz 4 czerwca do Warszawy, to serdecznie zapraszamy do kontaktu z nami. Na naszej stronie facebookowej jest zakładka do Messengera. Poprosimy tylko o informacje, skomunikujemy się, poinformujemy gdzie trzeba się stawić, o której godzinie - zapewnimy transport. Bardzo serdecznie zapraszamy.
Robert Dębicki wrócił też do tematu 770 miliardów złotych, które straciliśmy w wyniku braku realizacji Krajowego Planu Odbudowy. Oczekujemy na działanie premiera naszego rządu. Nie możemy się doczekać na wniosek o wypłatę tych środków z Unii Europejskiej. Jeśli polski rząd nie jest w stanie tego wniosku złożyć, to jako przedstawiciel bezpartyjnych radomian, złożę doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego zgodnie z artykułem 231 paragraf 1 kodeksu karnego, czyli o niedopełnienie obowiązków przez urzędnika państwowego, polegające na nie złożeniu wniosku do Unii Europejskiej o należne Polsce 770 miliardów złotych.
Dalej Robert Dębicki zajął się finansami gminy miasta Radom. - Są w bardzo złym stanie i takie duże środki z UE, które można byłoby przeznaczyć na służbę zdrowia, na oświatę, na pomoc społeczną, na ochronę środowiska i wsparcie przedsiębiorczości bardzo nam są potrzebne. Dzisiaj gmina próbuje łatać dziury, ale przypomnę, że zabrano samorządom dochody z podatku PIT, ograniczono CIT. W związku z tym 100 milionów rocznie ubywa z kasy miejskiej Radomia. Nie jesteśmy w stanie się rozwijać jako gmina. Jako miasto nie możemy realizować podstawowych zadań. Dlatego takie doniesienie do prokuratury złożę - zapewnił Robert Dębicki i wraz z Ryszardem Fałkiem zaprezentowali tablicę przedstawiającą straty Radomia spowodowane działaniami rządu. Jak wyliczyli Bezpartyjni Radomianie, Radom mógłby zyskać z KPO około 4 mld złotych.
Natomiast Kazimierz Woźniak - ja to nazwał - poddał się autolustracji, w związku z ustawą o badaniu wpływów rosyjskich. - Profilaktycznie przewidując, co może się wydarzyć przyznaję się, że chodziłem do szkoły podstawowej, średniej i na studia z własnej woli, nikt mnie nie zmuszał i tam się uczyłem języka rosyjskiego. Słuchałem też muzyki rosyjskiej - Bułata Okudżawy i Włodzimierza Wysockiego, Brałem udział w koncertach Aloszy Awdiejewa, a nawet organizowałem jeden czy dwa takie koncerty w Radomiu. Śpiewałem w języku rosyjskim piosenkę "Kalinka". Przyznaję - jestem chyba winien. Ale proszę państwa, w ramach naprawy tego błędu wyrzucam płyty Włodzimierza Wysockiego i Bułata Okudżawy do kosza i deklaruję, że już nie będę słuchał tej muzyki, ani śpiewał Kalinki. Przepraszam wszystkich, a szczególnie komisję, która będzie mnie lustrowała. Z ubolewaniem ogłaszam, że żałuję tego.
Ryszard Fałek zaś zadeklarował: - Proszę państwa, tak jak Kazimierz Woźniak pobierałem naukę w języku rosyjskim. Ale ja deklaruję, że będę śpiewał te rosyjskie piosenki, które mi się podobają i nikogo nie przepraszam za to, że mi się podobają pewne rzeczy, które pochodzą z Rosji, na przykład.