- Doszły do mnie informacje, że pan prezydent i jego zaplecze straszą Standowiczem. Po moim ewentualnym zwycięstwie w drugiej turze, będę rzekomo zwalniał masowo urzędników z pracy. Chcę zadeklarować, że jest to nieprawda. Wraz ze związkami zawodowymi na pewno uda nam się przygotować jasny i zadowalający system, zarówno wynagradzania, jak i awansów, gdyż dochodzą mnie słuchy o nieprawidłowościach w tej sprawie (...). Nikt kto ciężko, merytorycznie i z zaangażowaniem pracuje na rzecz miasta, nie ma się czego obwiać. Nie planuję żadnych masowych zwolnień - powiedział Artur Standowicz.
Kandydat PiS na prezydenta Radomia mówił także o pomocy w odbudowie zamku królewskiego i zwiększeniu dostępności toalet publicznych w mieście. - W sprawie odbudowy zamku królewskiego w Radomiu, jest to coś, co wprowadzę do mojego programu wyborczego. Temat ten jest poruszany przez środowisko społeczników przez wiele lat i torpedowane przez prezydenta Witkowskiego. Nie niesie on za sobą żadnych większych kosztów ze strony miasta. Są na to zabezpieczone środki zewnętrzne, więc zachodzę w głowę, czemu ten projekt nie może doczekać się realizacji (...). Dziękuję panu Jarosławowi Kowalikowi za owocną rozmowę - dodał.