Do śmiertelnego wypadku doszło 27 listopada ubiegłego roku około południa. 88-latka poruszająca się o kulach usiłowała przejść przez ul. 25-go Czerwca. Od ulicy Struga w kierunku ulicy Żeromskiego jechał pojazd z lawetą, którym kierował 53-letni mężczyzna. Kierowca potrącił kobietę na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kobieta zginęła na miejscu. 

Według Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji policja przypisała winę kobiecie. Warto zaznaczyć, że kobieta poruczała się o kulach i próbowała przejść przez czteropasmową bardzo ruchliwą jezdnię. Bratwo Rowerowe zastanawia się czy zadziałała tutaj zasada, że „w przypadku wypadków śmiertelnych zmarły nie ma szans się bronić?”. Śledztwo w sprawie zostało umorzone, bo jak mówi Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu, prokurator na bazie opinii biegłego orzekł, że to starsza kobieta złamała zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego i w ostatniej chwili weszła na ulicę.

- Wyrok nie jest prawomocny. Sąd Rejonowy w Radomiu będzie teraz sprawdzał słuszność opinii prokuratora, jednak z opinii biegłego wynikało, że to kobieta wtargnęła na ulicę. 4 kwietnia do Sądu Rejonowego zostały złożone odpowiednie dokumenty - wyjaśnia Chrabąszcz.

Bractwo Rowerowe zastanawia się także, jak obciążenie winą zmarłej ma się do przepisów Prawa o Ruchu Drogowym: artykuł 26. 7. "W razie przechodzenia przez jezdnię osoby niepełnosprawnej, używającej specjalnego znaku, lub osoby o widocznej ograniczonej sprawności ruchowej, kierujący jest obowiązany zatrzymać pojazd pojazd w celu umożliwienia jej przejścia" oraz artykuł 47.4. "Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających".