Elektroniczne zwolnienia lekarskie weszły do użycia w styczniu 2016 roku. Pacjent może jednak jeszcze przez kilka miesięcy otrzymywać od lekarza zwolnienie wystawione według dotychczasowych zasad, czyli na papierowym formularzu. Tradycyjny dokument coraz częściej zastępuje jednak ten elektroniczny. We wrześniu na Mazowszu już co 9 zwolnienie to właśnie eZLA. W Polsce jest to odpowiednio 6,27%, a na południowym Mazowszu 3,75%. Wraz z upływem czasu coraz częściej będziemy mieć mimo wszystko do czynienia właśnie z elektronicznymi zwolnieniami. Sposób postępowania z eZLA różni się od wcześniej stosowanego rozwiązania.
Najważniejszą i oczywistą różnicą pomiędzy eZLA a ZLA jest naturalnie brak dokumentu w postaci papierowej. Lekarz wystawia ten rodzaj zwolnienia poprzez system informatyczny i podpisuje je z wykorzystaniem kwalifikowanego certyfikatu lub profilu zaufanego ePUAP. Dzięki temu nie musimy już zanosić formularza swojemu pracodawcy, bo najpóźniej następnego dnia zwolnienie trafi automatycznie zarówno do ZUS jak i zakładu pracy. Pacjent, któremu lekarz wystawi eZLA nie jest więc związany 7-dniowym terminem na dostarczenie dokumentu i nie dotyczą go konsekwencje ewentualnej opieszałości – a są one dotkliwe. Zasiłek chorobowy lub opiekuńczy jest wtedy obniżany o 25% za okres od 8 dnia orzeczonej niezdolności do pracy aż do dnia dostarczenia papierowego zwolnienia.
Inną różnicą jest samo wypisywanie formularza, które w przypadku eZLA trwa dużo krócej. Lekarz uzyskuje automatycznie dostęp do danych pacjenta (ubezpieczonego), jego pracodawców (płatników składek) oraz członków jego rodziny - jeśli zwolnienie będzie wystawiane w celu opieki nad nimi. Gdy wpisze więc numer PESEL pacjenta, to pozostałe dane identyfikacyjne zostaną automatycznie uzupełnione przez system. Z kolei adres pacjenta czy dane płatnika lekarz będzie wybierał z wyświetlonej listy. Jest więc zarówno szybciej, jak i łatwiej. System przypomina także lekarzowi o możliwości skierowania pacjenta na rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej ZUS. Lekarz będzie mógł więc od razu wystawić wniosek o rehabilitację i przesłać go w formie elektronicznej w celu wydania orzeczenia przez lekarza orzecznika ZUS.
Niektóre detale pozostają jednak bez zmian. Tak jak do tej pory nie trzeba martwić się, że dokument zdradzi rodzaj schorzenia, na jakie zapadliśmy. Numer statystyczny choroby zamieszczony na formularzu dalej pozostanie niedostępny dla naszego szefa. My sami szczegółowe informacje o swoich zwolnieniach poznamy logując się na Platformę Usług Elektronicznych ZUS (PUE).
Gdy pracodawca nie ma profilu na PUE
Jeśli w okresie przejściowym, tj. do końca czerwca 2018 r., pracodawca pacjenta nie ma jeszcze profilu na Platformie Usług Elektronicznych ZUS, to nie będzie możliwe elektroniczne przekazanie eZLA. W takiej sytuacji lekarz wręczy nam wydruk zwolnienia. Ten dokument musimy dostarczyć swojemu pracodawcy na starych zasadach. O tym, że konieczne jest wydrukowanie eZLA podpowie lekarzowi system – wyświetli się odpowiedni komunikat. Ta swego rodzaju niedogodność nie będzie dla nas zaskoczeniem, ponieważ płatnicy nieposiadający profilu na PUE musieli poinformować o tym w formie pisemnej swoich pracowników. Lekarz może wydrukować zwolnienie także jeżeli płatnik składek ma konto na PUE - ale tylko wtedy, gdy tego zażądamy. W tym przypadku nie trzeba go jednak nikomu przekazywać. Taki wydruk stanowi jedynie dodatkowe potwierdzenie dla pacjenta, że zostało wystawione eZLA.
Więcej informacje o elektronicznych zwolnieniach lekarskich znajdziesz na stronie www.zus.pl.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>