Kto może odkupić auto?
Leasing samochodowy to relacja biznesowa, której celem jest sfinansowanie przez leasingobiorcę inwestycji leasingodawcy. Niemniej w większości przypadków leasingodawcy oferują prawo pierwokupu, co w praktyce oznacza, że leasingobiorca ma pierwszeństwo co do jego zakupu. Trzeba jednak podkreślić, że takie prawo nie jest dane raz na zawsze. Ważne jest, by zapis odnośnie niego istniał w umowie leasingu. Jeśli nie istnieje, to - w przypadku takiej chęci - warto się o niego postarać.
Zwłaszcza, że w grę wchodzi zakup auta za bardzo niską cenę. Oczywiście na pierwokup nie może liczyć podmiot, który nie wywiązywał się z terminowej spłaty comiesięcznych zobowiązań - dodaje Mariusz Michalski z serwisu Magazyn Przedsiębiorcy.
Raty spłacone - co dalej?
O możliwości wykupu pojazdu leasingobiorca jest na bieżąco informowany przez leasingodawcę. Z tą informacją różnie bywa. Może być ona bezpośrednio przesyłana na adres mailowy (zwłaszcza w przypadku spłaty ostatnich rat) lub też przekazywana w ramach wielu innych narzędzi teleinformatycznych.
Zobacz także: światła w samochodzie
Jednym z nich jest np. wewnętrzny, elektroniczny panel, do którego dostęp jest oferowany konkretnemu leasingobiorcy. W przekazanych przez leasingodawcę informacjach, bardzo często mówi się o procedurach, jakie muszą zostać dopełnione przez leasingobiorcę. Co więcej, podaje się też termin, do którego ma zostać przelana kwota wykupu.
Słów kilka o wysokości opłat
Czy leasing samochodu oznacza, że mający prawo do pierwokupu leasingobiorca może odkupić pojazd za "przysłowiową złotówkę"? Otóż wszystko zależy od konkretnych ustaleń między stronami w umowie. Wartość kwoty wykupu może wynieść np. jeden procent wartości pojazdu, co w praktyce przedkłada się na kilkaset złotych dodatkowych wydatków. Może być też tak, że kwota ta wzrośnie nawet do kilkunastu procent.
Zobacz także: winieta Holandia
Tak czy owak, jej wartość jest w gruncie rzeczy zależna od tego, jak wyceni ją leasingodawca. Prawdę mówiąc leasingobiorca nie ma tu zbyt dużego pola na negocjacje, choć oczywiście może on zasugerować m.in wydłużenie okresu leasingowania lub inne, korzystne dla leasingodawcy rozwiązania.
Przekroczenie terminu wpłaty
Jednym z poważniejszych "grzeszków" leasingobiorców zainteresowanych wykupem, jest przekroczenie terminu spłaty kwoty wykupu na rzecz leasingodawcy. Oczywiście prawda jest też i taka, że leasingodawca często przymyka na taką praktykę oko. Zwłaszcza, jeśli opóźnienie ze strony leasingobiorcy trwa maksymalnie kilka dni. Problem pojawia się wówczas, jeśli okres ten znacząco się wydłuża.
Może Cię także zainteresować: alternator
Oczywiście leasingodawca może naliczyć na leasingobiorcę dodatkowe opłaty z tego tytułu i to niezależnie od tego, jak długo trwało wspomniane opóźnienie. Dlatego, gdy już wszystkie raty leasingowe zostaną spłacone, należy pamiętać o przestrzeganiu obowiązujących leasingobiorcę terminów. W ten sposób można zaoszczędzić nerwy sobie i leasingodawcy.
Duża kwota wykupu to nie problem
Jeśli leasingobiorcę satysfakcjonuje wysoka kwota wykupu (np. wynosząca kilkanaście procent wartości auta), to może on rozbić ją sobie na raty. Oczywiście krok ten będzie wiązał się z koniecznością uregulowania dodatkowych opłat (np. w postaci odsetek), ale w gruncie rzeczy znacznie ułatwi on nabycie auta. Co ważne - w tym momencie leasingobiorca staje się już kredytobiorcą, co w znacznym stopniu zmienia spektrum jego praw majątkowych dotyczących wybranego samochodu. I właśnie dlatego zawsze warto zwracać uwagę na zapisy w umowie leasingowej. Nawet wtedy, gdy dotyczą one bardzo odległych perspektyw związanych z wykupem auta.
Podsumowując, leasing samochodowy to bardzo złożony zabieg cywilnoprawny. Niemniej daje on bardzo duże możliwości obydwu stronom, to jest leasingobiorcy i leasingodawcy. I właśnie dlatego jest on w wielu sytuacjach korzystniejszy od kredytu.