Jak wynika z policyjnych statystyk najczarnieszym rokiem pod względem liczby ofiar był rok 2003. W wyniku wypadków na przejazdach zostało wówczas poszkodowanych ponad 230 osób. Stopniowo jednak statystyki zaczynaja przedstawiać się lepiej. Biorąc pod uwagę dane z ostatnich lat, liczba wypadków samochodowych na przejazdach kolejowych zmniejszyła się, niemniej jednak cały czas na torach ginie wielu ludzi. Od początku tego roku na przejazdach doszło do 94 wypadków i kolizji, w których zginęło 14 osób, a 24 zostały ranne (dane zgromadzone do 16.07.2013, przez Bezpieczny przejazd).
Niestrzeżone = niebezpieczne
Przejazdy kolejowe w Polsce są podzielone na kategorie, uzależnione od stopnia zabezpieczeń, które się przy nich znajdują. Najlepiej strzeżonymi są przejazdy kategorii A, z rogatkami lub bez, na których ruch sterowany jest sygnałami nadawanymi przez pracowników kolei. Następnie przejazdy kategoii B, posiadające samoczynną sygnalizację świetlną oraz półrogatki. Kategorii C, z sygnalizacją świetlną samoczynną lub uruchamianą przez pracowników kolei. Kategorii D, które nie posiadają rogatek, ani samoczynnej sygnalizacji świetlnej. Nie trudno się domyślić, że to właśnie na tych niestrzeżonych przejazdach dochodzi do największej liczby wypadków.
Winny kierowca?
W zdecydowanej większości przypadków (98%) wina za spowodowanie wypadku na przejeździe kolejowym leży po stronie kierowców. – Zdarza się, że kierowcy jeżdżą "na pamięć", są przyzwyczajeni, że w danym miejscu pociągi rzadko kursują, co może okazać się złudne – mówi Agnieszka Kaźmierczak, Yanosik.pl – Czasem im się po prostu spieszy i nie chcą czekać na przejazd pociągu, liczą na to, że uda im się jeszcze przejechać. W grę mogą wchodzić też inne czynniki jak np. zmęczenie – dodaje Kaźmierczak.
W starciu z rozpędzonym pociągiem kierowca i jego pasażerowie mają bardzo małe szanse na wyjście z wypadku bez szwanku. Masa samej lokomotywy wynosi ok. 80 ton. Przyjmując, że przeciętny samochód osobowy waży 1,3 tony zderzenie z lokomotywą jest równoznaczne ze zderzeniem z 60 autami naraz.
A przecież najczęściej lokomotywa nie jedzie samodzielnie, tylko ciągnie za sobą jeszcze kilka, albo i kilkanaście wagonów. Maszynista, który zauważy samochód wjeżdżający na przejazd kolejowy może co prawda podjąć próbę nagłego hamowania, ale mimo to prawdopodobieństwo uniknięcia kolizji jest nikłe. Droga hamowania pociągu jest zbyt długa. Dla składu jadącego z prędkością 100-120 km/h wynosi ona nawet kilometr.
Jak zmniejszyć liczbę wypadków?
Duże znaczenie ma uświadamianie kierowców o skutkach niezachowania ostrożności na przejazdach. Misji tej podjęła się kampania Bezpieczny przejazd – "Zatrzymaj się i żyj!". Oprócz emitowania spotów informacyjnych, prowadzi także spotkania w szkołach i przedszkolach, a także przeprowadza akcje na przejazdach (symulacje kolicji), które mają przemówić do wyobraźni widzów.
W zmniejszeniu liczby wypadków mogą także pomóc programy do nawigacji, które przypominają przejazdach. – Na mapie w aplikacji oprócz lokalizacji fotoradarów, wypadków czy kontroli drogowych, znajdują się także oznaczenia przejazdów kolejowych, zarówno strzeżonych, jak i niestrzeżonych. – mówi Agnieszka Kaźmierczak, operator systemu Yanosik – Po kliknięciu w odpowiednią ikonę, wyświetlane są informacje o akcji Bezpieczny przejazd, której Yanosik jest partnerem. – dodaje.
Polskie Linie Kolejowe także nie próżnują - na początku tego roku rozpoczęły wprowadzanie w życie planu modernizacji przejazdów kolejowych w ramach projektu unijnego "Poprawa bezpieczeństwa i likwidacja zagrożeń eksploatacyjnych na przejazdach kolejowych – etap I". Zgodnie z jego założeniami do roku 2015 zostaną wprowadzone modyfikacje na 231 przejazdach kolejowych znajdujących się na 68 liniach w całej Polsce. Celem jest m. in. podwyższenie kategorii przejazdów oraz wymiana wyeksploatowanych już urządzeń. Cała inwestycja ma kosztować ok. 240 mln zł.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>