Dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że mniej niż 30 proc. Polaków ocenia swoje kompetencje językowe jako średnie, wystarczające minimum do utrzymywania relacji zawodowych z obcokrajowcami. 32 proc. wciąż nie włada żadnym językiem obcym. Tylko co piąty posługuje się dwoma, a 3 proc. – trzema językami obcymi.
– To jest olbrzymie wyzwanie, ponieważ gospodarka intensywnie się zmienia. Dziś duża część ogłoszeń o pracę jest już w języku angielskim. Dlatego musimy nadrobić te zaległości – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Tomasz Jabłoński, członek zarządu i współtwórca Tutlo.
Wśród pokolenia milenialsów sytuacja wygląda nieco lepiej. 40 proc. 20- i 30-latków posługuje się językiem angielskim, którego od najmłodszych lat uczyli się w szkole.
– Natomiast osoby starsze coraz częściej zaczynają naukę angielskiego, ponieważ rynek pracy je do tego zmusza. Trudno jest jednak pogodzić naukę z rodziną, z pracą po 10–12 godzin czy wożeniem dzieci na zajęcia dodatkowe. Tradycyjna szkoła językowa, do której trzeba dojechać, a zajęcia odbywają się w godz. 18.00–19.00, jest często poza ich zasięgiem. Dlatego szukają efektywniejszych form uczenia się – mówi Tomasz Jabłoński.
Na rynku istnieje wiele form nauki – szkoły językowe oferujące zajęcia stacjonarne w grupie bądź indywidualne, korepetytorzy, którzy przyjeżdżają w umówione miejsce albo udzielają lekcji przez Skype’a wymagają jednak umówienia się z lektorem na konkretną godzinę i dostosowania lekcji do napiętego harmonogramu dnia. Minusem kursów online jest z kolei brak interakcji z lektorem.
Ułatwieniem są usługi na żądanie, które w ostatnich latach zmieniają globalną gospodarkę. Zaspokajają konkretną potrzebę użytkownika w danym momencie, w zamian pobierając proporcjonalną opłatę. Wszystko odbywa się szybko i wygodnie, za pośrednictwem aplikacji. Usługi na żądanie – na których opiera się model biznesowy Ubera – wkraczają do kolejnych branż, w tym także do edukacji.
– Uberyzacja pojawia się już w wielu dziedzinach życia. Klienci oczekują też takiego podejścia w edukacji – chcą się uczyć wtedy, kiedy faktycznie mają na to czas. W badaniach 43 proc. Polaków deklaruje, że pracuje za dużo, co wpływa na mniej wolnego czasu, który mogą poświęcić na naukę czy odpoczynek.
Uberyzacja pozwala wykorzystać te okienka, które mamy stojąc w korku, jadąc tramwajem do pracy czy czekając na odbiór dzieci z zajęć – mówi Tomasz Jabłoński Uberyzacja edukacji polega na tym, że osoba, która chce się uczyć, może to robić w dowolnym momencie, w trybie na żądanie – wtedy kiedy faktycznie ma na to czas, możliwości i ochotę.
– To dość przełomowa zmiana w edukacji. Nie trzeba się z nikim umawiać, przekładać zajęć czy dostosowywać harmonogramu nauki do planu dnia, który często się zmienia – podkreśla Tomasz Jabłoński.
Tutlo to stworzona przez dwóch Polaków platforma, która bazuje właśnie na trendzie uberyzacji w nauce. Jej innowacyjność została doceniona w programie akceleracyjnym Orange Fab Poland, we wczesnej fazie rozwoju firmy Tutlo brało też udział w DMZ Toronto. To prestiżowy uniwersytecki program akceleracyjny na świecie, który przeprowadził proces inkubacji i akceleracji 317 biznesów, dla których zebrał blisko 400 mln dol. finansowania.
– Tutlo łączy lektorów i native speakerów z osobami, które chcą uczyć się angielskiego. Mamy ponad 200 lektorów, w tym w większości native speakerów. Nauka z nimi pozwala poznawać różne akcenty. Osoby, które korzystają z platformy, każdego dnia uczą się z kimś innym i dzięki temu przełamują barierę językową. To jest kluczowe, bo ucząc się z jednym native speakerem, przyzwyczajamy się, poziom stresu spada, ale kiedy mamy spontaniczną sytuację, w której musimy się skomunikować, okazuje się, że mamy blokadę i boimy się mówić. Nasz sposób nauki pozwala to przełamać – tłumaczy Tomasz Jabłoński.
Platforma skupia kilkunastu polskich lektorów i ponad 200 anglojęzycznych native speakerów z kilkunastu krajów, m.in.: Wielkiej Brytanii, Australii, Stanów Zjednoczonych czy Kanady. Można się zalogować na nią z każdego miejsca na świecie, bez wcześniejszego umawiania się, na żądanie, w dowolnym wybranym przez kursanta momencie. –
Metodycy budują programy nauki, dopasowane do zainteresowań i potrzeb, niezależnie od tego, czy jest to angielski biznesowy czy ogólny. Personalizujemy kurs pod konkretną osobę – mówi Tomasz Jabłoński. – Te 20 minut na lekcję jesteśmy w stanie znaleźć praktycznie każdego dnia, żeby podtrzymywać kontakt z językiem. Nie musimy się umawiać – to lektorzy i native speakerzy zawsze czekają na nas w platformie, więc tylko logujemy się do aplikacji, klikamy i rozmawiamy.
Tutlo jest w tej chwili najszybciej rozwijającą się platformą do nauki języków w Polsce – uczy się na niej ponad 3 tys. użytkowników.