Środa 30 października
Zenobii, Przemysława, Edmunda
RADOM aktualna pogoda

Rosną ceny i konsumpcja gazu w Polsce. Taka tendencja będzie się utrzymywać

dm, newseria.pl 2018-05-20 11:11:00

Mimo zbliżającego się sezonu letniego nic nie wskazuje na to, że ceny gazu ziemnego będą spadać - podkreśla Ireneusz Sawicki z gazowniczej spółki Handen. Na wzrost cen wpływa m.in. sytuacja na sąsiednich rynkach, zwłaszcza że ponad 70 proc. gazu w Polsce pochodzi z importu, do niedawna głównie z Rosji. Dzięki dywersyfikacji kierunków importowych sytuacja powoli się zmienia. Bez poluzowania regulacji prawnych, zwłaszcza przepisów ustawy o zapasach, może się to nie udać – podkreśla Sawicki.

– Rynek gazu w Polsce jest zmonopolizowany. Klienci mają możliwość wyboru sprzedawcy, gwarantuje to prawo, natomiast oferta na rynku jest niezwykle uboga i regulacje prawne, które ustalają ramy rynku, są sztywne i zostały bardzo mocno narzucone. To powoduje, że chęć zmiany sprzedawcy przez odbiorców zarówno indywidualnych, jak i biznesowych oraz korzyści z tym związane są ograniczone – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Ireneusz Sawicki, członek zarządu Handen.

W 2011 roku odnotowano jedynie kilka przypadków zmiany sprzedawcy gazu, jednak od 2012 roku liczba ta systematycznie rośnie. Z danych URE wynika, że na koniec I kwartału 2018 roku odnotowano łącznie 154,5 tys. zmian sprzedawcy gazu (136,4 tys. na koniec 2017 roku). Wszyscy sprzedawcy dostosują swoje taryfy do PGNiG, bo ten ma w Polsce monopol (99 proc. klientów).

– Zbliża się okres letni i ceny na giełdach powinny spadać, tak się jednak nie dzieje. Porównując okresy maj–kwiecień 2018 i maj–kwiecień 2017, widzimy ok. 10-proc. różnice w cenach. To powoduje, że w okresie letnim, kiedy odbiorcy paliwa gazowego, szczególnie biznesowi, dokonywali wyboru sprzedawcy paliwa gazowego na kolejne lata, mają naprawdę twardy orzech do zgryzienia. To może spowodować duże zachwiania na rynku i niechęć klientów do zmiany dostawcy paliwa gazowego – prognozuje Ireneusz Sawicki.

Według danych TGE w kwietniu średnioważona cena na rynku kontraktów terminowych z dostawą w roku 2019 wyniosła 87,46 zł/MWh, a więc o 4,84 zł/MWh więcej niż w marcu. Zdaniem eksperta można się spodziewać dalszego wzrostu cen.

– Cena paliwa gazowego jest wielokrotnie obarczana podatkami i opłatami. Mając na uwadze rozwój, szczególnie w Polsce, kierunek elektromobilności i efektywności elektrycznej, dbania o środowisko, oczekuję, że w paliwie gazowym – tak samo jak w energii elektrycznej – pojawią się opłaty, które będą obciążały dodatkowo cenę gazu – dodaje członek zarządu firmy Handen.

W Polsce także widoczna jest chęć przestawienia wytwarzania energii na bardziej przyjazną środowisku, dlatego rośnie zapotrzebowanie na gaz. Na niestabilność cen wpływa też sytuacja na zagranicznych rynkach, zwłaszcza na Wschodzie.

– Dostawca wschodni, aby utrzymać rynek, będzie wykonywał pewne ruchy, np. ekonomiczne lub techniczne, wykazujące jakieś inicjatywy do tego, by te dostawy kontynuować, utrzymać lub zmienić. Jaki będzie tego wynik, nie wie nikt, ale będzie to niewątpliwie miało wpływ nie tylko na cenę, lecz także na stabilność dostaw do naszego kraju – mówi Ireneusz Sawicki.

Na wzrost cen mogą też wpłynąć inwestycje w dywersyfikację dostaw, m.in. budowa Baltic Pipe, rozbudowa terminala LNG i innych połączeń infrastrukturalnych. Obecnie PGNiG wydobywa rocznie ok. 4 mld metrów sześciennych gazu, pozostałą część, ok. 75 proc., importujemy, przy czym 13 proc. z zachodu i południa, a 55 proc. ze wschodu. Jeszcze w 2015 roku import gazu w 90 proc. pochodził z Gazpromu. W 2017 roku było to już ok. 70 proc. Budowa Baltic Pipe, który miałby być gotowy w 2022 roku, pomogłaby uniezależnić Polskę od Rosji. Jednak zdaniem Sawickiego, aby dywersyfikacja miała szanse się udać, konieczne są nie tylko inwestycje, lecz także zmiany w prawie.

– Prawo mocno uszczelnia rynek. Mam na myśli ustawę o zapasach, która ekonomicznie uniemożliwia import gazu do Polski. Obecnie mamy około 200 koncesji, które są przydzielone firmom do obrotu gazem ziemnym w Polsce, i ok. 50 koncesji na import gazu z zagranicy. Z danych rynkowych wynika, że kilkunastu przedsiębiorców importuje gaz do Polski, a na rynku jest aktywnych może 50, przy czym lwią część rynku utrzymuje jeden dominant – mówi Ireneusz Sawicki.

Eksperci podkreślają, że ustawa o obowiązku magazynowania gazu stoi niejako w sprzeczności z przepisami liberalizującymi rynek. Bez zmian w przepisach pełna dywersyfikacja może nie być możliwa.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych