Każdego roku na świecie marnuje się ponad 1 mld ton jedzenia, z czego 100 mln ton w Europie. W Polsce wyrzuca się 9 mln ton, co stawia kraj na 5. pozycji wśród państw marnujących najwięcej jedzenia w Unii Europejskiej. Za marnowanie ponad 2 mln ton jedzenia odpowiadają gospodarstwa domowe. W czasie świąt Bożego Narodzenia problem ten staje się szczególnie istotny. Przed świętami kupuje się znacznie więcej produktów i przygotowuje znacznie więcej potraw, aby świąteczny stół zastawiony był jak najobficiej.
– Staramy się, żeby na stołach było 12 różnych potraw i to powoduje, że jedzenia jest więcej, w związku z tym często nie jesteśmy w stanie zjeść wszystkiego. Po świętach dużo jedzenia wyrzucamy – powiedziała Maria Kowalewska z Federacji Polskich Banków Żywności.
Aby ograniczyć ilość marnowanego w czasie świąt jedzenia, warto przestrzegać kilku prostych zasad. Podstawą jest lista zakupów, aby w sklepie nie ulegać pokusie kupowania zbyt wielu produktów. Przed jej sporządzaniem warto zapytać przyszłych gości o ich kulinarne preferencje. Może się bowiem okazać, że pewnych potraw nie ma sensu podawać na świątecznym stole. Warto przygotować mniej dań i mieć pewność, że wszystkie zostaną zjedzone.
– Nie każdy lubi karpia, więc lepiej trochę mniej go usmażyć, a zrobić to, co ktoś bardziej lubi, np. barszcz z uszkami. Warto przygotować nieco mniej z danej potrawy, raczej ilości degustacyjne – mówi Maria Kowalewska.
Skosztowanie kilku potraw w mniejszych porcjach i tak wystarczy za cały posiłek.
Warto również zastosować proste zasady przechowywania żywności – wiele świątecznych potraw można zamrozić. Do mrożenia nadaje się bigos, słodkie wypieki, mięsa i warzywa. W ten sposób można też przechowywać sałatki, o ile nie doda się do nich majonezu.
– Można wymyślać różne pasty rybne po świętach. Dzięki temu jest szansa na to, że zmarnuje się mniej żywności – dodaje Maria Kowalewska.
Eksperci przypominają również, że w tym roku święta Bożego Narodzenia były stosunkowo krótkie: wigilia i pierwszy dzień świąt przypadły w weekend. To powinno wpłynąć na ograniczenie przygotowywanego jedzenia.