– Maturzyści często pytają mnie, jaki zawód wybrać, w jakiej profesji będą dobrze zarabiać. Finanse oczywiście są istotne, ale zawsze staram się tłumaczyć, by przy wyborze studiów kierowali się nie tylko rynkowym zapotrzebowaniem na dany zawód, lecz także ich zainteresowaniami i pasjami. Tak podjęta decyzja to duża szansa na zawodowy sukces i życiową satysfakcję – tłumaczy Jasińska.
Ze statystyk wynika, że w roku akademickim 2018/2019 najczęściej wybieranym kierunkiem była informatyka, którą studiować chciało ponad 42 tys. osób. Na zarządzanie aplikowało 27 tys. osób, psychologię – 22 tys. osób, a na ekonomię i prawo odpowiednio 18 tys. i 17 tys. osób. Niewiele mniej wybrało finanse i rachunkowość – 16 tys. osób, automatykę i robotykę – ponad 15 tys. osób, budownictwo i pedagogikę – po 12 tys. osób. Z kolei najbardziej obleganymi kierunkami były inżynieria farmaceutyczna (18 kandydatów na jedno miejsce) czy inżynieria i analiza danych (blisko 18 osób).
– Kierunki związane z branżą IT zawsze będą przyszłościowe, podobnie jak te, które będą łączyły wiele dziedzin, jak na przykład automatyka, robotyka czy odnawialne źródła energii. Można się także spodziewać dużego zapotrzebowania na zawody związane z pomaganiem drugiemu człowiekowi, jak psycholog, psychoanalityk, lekarz psychiatra. Oczywiście rozwijać się będą także kierunki związane z lotnictwem, kosmonautyką, kierunki inżynieryjne i medyczne – wymienia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Marzena Jasińska, trenerka i doradczyni zawodowa z firmy Librus.
Eksperci nie mają wątpliwości – nowe technologie już zmieniają rynek pracy. Według firmy McKinsey w ok. 60 proc. wszystkich zawodów co najmniej 30 proc. czynności jest zautomatyzowanych. W przyszłości większość zawodów ulegnie zmianie, a więcej osób będzie musiało współpracować z technologią. Korzyści odniosą wysoko wykwalifikowani pracownicy. Nawet jeśli roboty nie zastąpią człowieka na większości stanowisk, to część zawodów po prostu przestanie mieć rację bytu. Na ich miejsce pojawią się nowe. World Economic Forum wskazuje, że 65 proc. dzieci urodzonych po 2007 roku będzie pracować w zawodzie, który obecnie jeszcze nie istnieje.
– Interesującym i coraz bardziej popularnym zawodem jest UX Designer, który zajmuje się projektowaniem nowych produktów cyfrowych, jak aplikacje czy gry internetowe. Taka osoba musi mieć wiedzę stricte z programowania, ale i podstaw grafiki komputerowej. Niezbędne jest logiczne myślenie i wiedza dotycząca psychologii poznawczej czy kognitywistyki. Jak widać, to kierunek dla osób wszechstronnych i potrafiących łączyć różne obszary wiedzy –podkreśla Marzena Jasińska.
Przyszłością są też zawody związane z kosmonautyką. W ciągu najbliższych kilkunastu lat prawdopodobnie będzie się można wybrać na wycieczkę na orbitę okołoziemską, po której oprowadzą nas przewodnicy, a cała podróż zostanie dopasowana do indywidualnych potrzeb.
– Nowe zawody dotyczą też kreowania nowego wizerunku w sieci. I taki kreator nowego wizerunku, który pomoże nam opracować, a może nawet i wyczyścić nasze CV tak, żeby ono było atrakcyjne dla naszego pracodawcy, może się okazać niezwykle pożądany na rynku pracy – wskazuje doradczyni zawodowa.
Jak przekonuje ekspertka, nie jest łatwo przewidzieć, które zawody na pewno znikną. W niedalekiej przyszłości mogą nie być potrzebni kasjerzy i sprzedawcy. Już teraz pojawiają się sklepy, gdzie na podstawie zapisu kamery pieniądze są automatycznie ściągane z karty klienta bez udziału sprzedawcy. Takie przewidywania nie powinny jednak decydować o wyborze kierunków studiów przez maturzystów.