Jak wskazuje IPAG, jeszcze w 2014 r. szara strefa stanowiła 19,5 proc. naszej gospodarki, rok później – 19,2 proc., w 2016 r. – 19 proc., a zeszłym roku – 18,7 proc. Wedle prognoz instytutu w tym roku jej udział ma zmniejszyć się do 18 proc.
Dlaczego tak się dzieje? Zdaniem IPAG najbardziej przyczyniają się do tego następujące czynniki:
• korzystna koniunktura gospodarcza, zachęcająca firmy „do prowadzenia działalności nieukrywanej przed władzami publicznymi”, czyli głównie przed urzędem skarbowym i ZUS
• działania władz nakierowane na uszczelnienie systemu podatkowego, a w szczególności w zakresie poboru podatku VAT (głównie w sektorze paliwowym)
• skuteczna walka z działalnością nielegalną – ograniczenie produkcji i handlu narkotykami i dopalaczami, spadek przemytu papierosów, likwidacja nielegalnego hazardu.
Z analiz instytutu wynika, że główną część szarej strefy w Polsce stanowią „ukrywane dochody legalnie działających przedsiębiorstw oraz wynagrodzenia osób fizycznych z tytułu wykonywania pracy nierejestrowanej” (praca „na czarno”).
Udział szarej strefy w Polsce jest powyżej unijnej średniej, ale wyższy niż u nas jest w Bułgarii, Chorwacji, Rumunii, Estonii, Litwie, Słowenii, na Węgrzech, Cyprze i Malcie. Najmniejszy udział szarej strefy wśród krajów UE, poniżej 10 proc., notuje Austria, Holandia, Luksemburg i Wielka Brytania. W Niemczech wynosi on 10,4 proc.