Skąd bierze się niesłabnąca popularność brytyjskiego szpiega? Czego możemy spodziewać się po „Nie czas umierać”? Przekonajmy się!
James Bond – ojciec filmów szpiegowskich i symbol zimnej wojny
Postać Jamesa Bonda wymyślił w 1952 roku Ian Fleming, brytyjski autor powieści szpiegowskich. Na początku lat 60 prawa do ekranizacji jego powieści „Doktor No” wykupiło amerykańskie United Artist. Nikt nie spodziewał się sukcesu powstającego filmu – studio wyłożyło jedynie 1,1 mln dolarów na produkcję i zrezygnowało z szumnej kampanii marketingowej.
A jednak film okazał się ogromnym sukcesem, głównie za sprawą doskonałego występu nieżyjącego już Seana Connery’ego. Seria szybko doczekała się coraz to kolejnych kontynuacji, a agent 007 zyskał wiele twarzy – wcieliło się w niego aż sześciu różnych aktorów. Na przestrzeni sześćdziesięciu lat James Bond stał się symbolem zimnej wojny, a jego przygody wywarły duży wpływ na kształtowanie opinii widzów w krajach zachodnich.
Nie tylko kino, czyli James Bond w kulturze
Choć James Bond pozostaje niekwestionowaną ikoną filmów szpiegowskich, to postać ta nie jest obecna jedynie w kinie. Ian Fleming napisał aż dwanaście powieści o agencie 007, a także liczne opowiadania zebrane w czterech zbiorach. James Bond pojawił się też jako bohater niezliczonych komiksów, zabawek czy nawet gier takich jak kultowa seria gier 007.
Warto zauważyć, że postać brytyjskiego agenta jest utożsamiana z luksusem, a marki samochodów chętnie decydują się na współpracę z franczyzą i wykorzystują wizerunek agenta 007 do reklamy pojazdów. Nie ma wątpliwości – James Bond to marka o ogromnym potencjale komercyjnym i wiernym gronie fanów.
Nie czas umierać – data premiery, obsada i twórcy
Miłośnicy Bonda nie mogą już się doczekać 18 października 2021 roku. To właśnie tego dnia „Nie czas umierać” wejdzie na ekrany polskich multipleksów i kin studyjnych. Co ciekawe, premiera była kilkukrotnie przekładana ze względu na epidemię koronawirusa – pierwotnie film miał zadebiutować w kwietniu 2020 roku. Jak podaje Filmweb, przez pewien czas MGM planowało nawet wypuścić film na platformy VOD, ale ostatecznie trafi on jedynie do kin.
Tym razem na stołku reżyserskim zasiadł Cary Joji Fukunaga, znany z „Jane Eyre” oraz „Beast of No Nation”. Amerykanin nie ma możliwości pochwalić się wyreżyserowaniem żadnego filmu szpiegowskiego, ale fani Bonda mogą spać spokojnie – reżyser w przedpremierowych wywiadach podkreśla, że jest zapalonym miłośnikiem kina szpiegowskiego.
W obsadzie „Nie czas umierać” znajdziemy śmietankę zachodniego aktorstwa. W agenta 007 po raz ostatni wcieli się Daniel Craig, a sekundować mu będzie Léa Seydoux w roli dr Swann, Lashana Lynch jako Nomi z MI6 (nowa agentka 007), a także Ana de Armas wcielająca się w agentkę CIA. W roli przeciwnika Bonda obsadzono oscarowego Ramiego Maleka, a wielki powrót zaliczy Christoph Waltz jako Ernst Blofeld. Plejada gwiazd Hollywood zmieszana z mniej znanymi nazwiskami zwiastuje ciekawe widowisko.
Co wiemy na temat fabuły Nie czas umierać?
Choć twórcy wypuścili już kilka zwiastunów, a film przeleżał na półce przez ponad rok, to wciąż niewiele wiadomo na temat szczegółów opowiadanej historii. Zarys fabuły jest prosty – po zaaresztowaniu Ernsta Blofelda James Bond zdecydował się na odejście z aktywnej służby, jednak przeszłość nie daje mu o sobie zapomnieć. Z Anglikiem kontaktuje się Felix Leiter, zaufany znajomy z CIA, który przekazuje informacje o zaginięciu naukowca Valdo Obrucheva. Szybko staje się oczywiste, że zaginiony był kluczowym elementem w rozgrywce wywiadów, a za jego porwaniem stoi nowy, tajemniczy wróg – poszukujący zemsty terrorysta Lyutsifer Safin.
Streszczenie fabuły brzmi ciekawie, a w internecie krąży coraz więcej plotek dotyczących przyszłości serii. Zdaniem części z nich w „Nie czas umierać” poznamy tożsamość nowego agenta 007. Czy faktycznie tak się stanie? Przekonamy się w październiku, ale na razie pozostaje mieć nadzieję, że Daniel Craig pożegna się z widzami w godnym stylu!