Ekranizacje książek fantasy
Jednym z czołowych przykładów ekranizacji książek, które okazały się wielkim sukcesem, może być słynny “Władca Pierścieni” w reżyserii Petera Jacksona. Choć fani dzieła J.R.R. Tolkiena wymieniają całą masę różnic pomiędzy książką a filmem, większości z nich nie oceniają negatywnie. Wręcz przeciwnie, niektóre dodają smaku całej opowieści i wyraźnie widać, że zostały dobrze przemyślane przez reżysera.
Prawdziwym hitem stała się również “Gra o tron”, swego czasu okrzyknięta najczęściej oglądanym serialem. Ekranizacje książek na podstawie całej sagi, w tym przypadku “Pieśni lodu i ognia” autorstwa George’a R.R. Martina, są nie lada wyzwaniem. Jednak twórcy serialu poradzili sobie z tym doskonale. Saga jest niezwykle bogata w postacie, zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowe. Wiele z nich zostało pominiętych w serialowej adaptacji, na szczęście bez większych szkód dla fabuły. Pozwoliło to natomiast uniknąć rozmycia się wątków, a w zamian skupić się na tych najważniejszych. Faktem jest jednak, że dzięki adaptacji zainteresowanie książkową sagą zdecydowanie wzrosło. Serial emitowany jest na kanale HBO oraz w internetowej telewizji HBO GO, którą wykupić można np. w pakiecie z internetem UPC.
Ekranizacje książek - kultowe tytuły
“Frankensteina” autorstwa Mary Shelley nazywa się czasem najsłynniejszą książką, której nikt nie czytał. Jednak to nie jedyny taki tytuł. Bo ile osób sięgnęło po dzieło Mario Puzo pod tytułem “Ojciec chrzestny”? Z pewnością znacznie mniej, niż liczy rzesza fanów filmowej trylogii w reżyserii Francisa Forda Coppoli. Główną historię, osnutą wokół rodziny Corleone, opowiada przede wszystkim jej pierwsza część. A choć kilka wątków, jak to bywa w ekranizacjach książek, musiało zostać wyciętych, już sama gra aktorska czy genialna muzyka rekompensują to z nawiązką. W końcu nie bez powodu zarówno reżyser, jak i odtwórca jednej z głównych ról, Marlon Brando, otrzymali Oscary w swoich kategoriach za ten właśnie film.
Na uwagę zasługują także ekranizacje książek na podstawie literatury mistrza grozy, Stephena Kinga. Szczególnie “Skazani na Shawshank” w reżyserii Franka Darabonta. Co więcej, to właśnie jeden z przypadków, w których wielu fanów historii skazanego Andy’ego Dufresne’a zgodnie twierdzi, że film przebił książkowy pierwowzór. Być może jest to związane z faktem, że “Skazani na Shawshank” to zaledwie opowiadanie ze zbioru “Cztery pory roku”, a nie powieść, nie było w nim więc zbyt wiele miejsca na wprowadzanie wątków pobocznych. Jednak widoczne zmiany, choćby w kreowaniu samego głównego bohatera, świadczą o tym, że to wizja reżysera, a nie wierne trzymanie się oryginału, zdobyły serca widzów. Spośród udanych ekranizacji książek Stephena Kinga warto wymienić również niepokojące “Lśnienie” Stanleya Kubricka, które doskonale oddaje popadanie głównego bohatera w obłęd oraz chwytającą za serce “Zieloną Milę”, również w reżyserii Franka Darabonta.
Filmy na podstawie komiksów Marvela
Nie tylko ekranizacje książek przyciągają fanów przed ekrany. Ostatnimi czasy coraz więcej słyszy się o ekranizacjach komiksów, przede wszystkim Marvela. Jak przenieść do akcji filmu postacie wykreowane jedynie za pomocą rysunków w ramkach i dymków z wypowiadanymi przez nie tekstami? Choć nie wszystkie w tym samym stopniu przypadły do gustu fanom pierwowzorów, pierwsza część “Ironmana” czy film “Avengers - Wojna bez granic” u większości zbierają wysokie noty. Jednak prawdziwą perłą pośród ekranizacji Marvela jest serial “Legion”. Jego twórcy przyjęli bowiem dość nietypową koncepcję. Dan Haller, czyli tytułowy Legion, sporą część życia spędził w szpitalu psychiatrycznym w przekonaniu, że jego moc w rzeczywistości jest objawem choroby umysłowej. Co więcej, gdy poznaje już swoje zdolności, wciąż nie może uwolnić się od tych myśli. Niesamowity, psychodeliczny klimat, świetnie poprowadzone postaci i fantastyczna muzyka sprawiają, że trudno oderwać się od ekranu.
Czy książka zawsze jest lepsza od filmu? Niekoniecznie! Jeśli jeszcze nie widziałeś wymienionych tytułów, koniecznie po nie sięgnij i przekonaj się sam!