Które platformy społecznościowe cieszą się największą popularnością Polsce?
Media społecznościowe rządzą dzisiejszym Internetem. Firmy działające w sieci próbowały już dawno temu tworzyć różnego rodzaju platformy zrzeszające internautów, ale dopiero Facebook pokazał jak zrobić to dobrze. Obecnie można wyróżnić co najmniej kilkanaście różnych serwisów społecznościowych, o których słyszał praktycznie każdy aktywny w sieci. Jeśli chcesz się dowiedzieć o charakterystyce poszczególnych z nich, to czytaj więcej tutaj. Warto jednak spojrzeć na ten obszerny sektor z perspektywy dzisiejszych użytkowników sieci. Jak się okazuje, konkurencja potrafi namieszać w szykach nawet największych gigantów i dzisiaj już nie tak łatwo jest stwierdzić, które platformy społecznościowe cieszą się największą popularnością.
Problemy Facebooka
Facebook przez dwie dekady rządził niepodzielnie na arenie platform społecznościowych. Najpierw samodzielnie ze swoim komunikatorem Messenger i aplikacją do zdjęć — Instagramem, aby ostatecznie pozyskać WhatsApp. Biorąc pod uwagę te wszystkie możliwości, można by jeszcze kilka lat temu określić, że Facebook ma monopol, któremu raczej nic nie zagrozi.
Warto jednak cofnąć się w pamięci o kilka lat i zadać sobie pytanie, jak często przeglądało się swoją tablicę i jak często robimy to dzisiaj. Szybko okaże się, że Facebooka obecnie używa się wyłącznie do publikacji świątecznych zdjęć, czy korzystania z grup. Rozrywkowy charakter platformy znacząco odbiega od konkurencji, stąd też Internauci wolą korzystać z YouTube, czy TikToka.
Gdyby nie nadal cieszące się dużą popularnością platformy Instagram i WhatsApp, amerykański konglomerat technologiczny Meta miałby ogromne problemy. Prawdopodobnie to właśnie dlatego Mark Zuckerberg tak bardzo chce zrewolucjonizować Internet, tworząc głośne Metaverse, czyli Internet przyszłości. Niestety po dwóch latach od ogłoszenia, Meta jedynie traci wartość, a Facebook swoich aktywnych użytkowników. Oczywiście na liczbach wszystko nadal wygląda dobrze, bo Facebook jest pomocnym portalem, ale internauci spędzają na nim już nawet kilkukrotnie mniej czasu niż kiedyś.
Twitter — cichy zwycięzca z problemami
Ta popularna platforma startowała kilka lat po Facebooku i zaproponowała coś nowego — możliwość przekazywania informacji i dyskusji na dany temat z innymi użytkownikami. Aplikacja błyskawicznie zyskała popularność i praktycznie wszystkie serwisy informacyjne politycy oraz inne podmioty zajmujące się przekazywanie informacji zarejestrowały tam konta i publikowały skrócone wersje swoich informacji.
Z czasem jednak i Twitter zaczął tracić popularność, popadając w spore problemy finansowe. Regularne spadki użytkowników na rzecz bardziej rozrywkowych platform społecznościowych sprawiały, że ten statek zaczął wyraźnie nabierać wody. W Polsce już coraz rzadziej sięgano po tę platformę, aż do 2022 roku, kiedy jeden z najpopularniejszych użytkowników Twittera zdecydował się go kupić za 44 miliardy dolarów. Elon Musk podjął się trudnego zadania uratowania swojej ulubionej platformy i regularnie wprowadza kolejne bardziej i mniej kontrowersyjne zmiany. Obecne wyniki Twittera nadal są dalekie od pożądanych, ale coraz częściej słyszy się o znanych osobach, które na nim działają.
Jeżeli ktoś ma ochotę podyskutować z kimś znanym w miejscu publicznym, to nie ma do tego lepszego miejsca w sieci, niż Twitter.
Instagram — maszynka do zarabiania pieniędzy, która nieco zwolniła
Platforma do publikowania zdjęć od Facebooka swego czasu była doskonałym miejsce do robienia zasięgów i zarabiania pieniędzy. Jednak z czasem użytkownicy Instagrama, którzy jeszcze dekadę temu upatrywali go jako najatrakcyjniejszą platformę społecznościową dorośli, a młodsi internauci chętniej sięgają po YouTube czy TikToka. To sprawia, że Instagram najprawdopodobniej również przez następne lata będzie tracił swoich użytkowników na rzecz bardziej atrakcyjnej konkurencji.
Oczywiście wprowadzono nowości jak rolki imitujące filmy z TikToka, ale jest już trochę za późno i jedynie spowolni obniżenie popularności Instagrama wśród młodszego pokolenia internautów.
TikTok — niebezpieczny fenomen?
Prowodyrem największego zamieszania w sektorze platform społecznościowych w ostatnich latach z pewnością jest TikTok. Platforma z Chin szturmem podbiła cały świat i zabrała wszystkim największym potentatom społecznościowym atencje ich użytkowników. Zasada działania TikToka jest bardzo prosta — ma być jak najbardziej atrakcyjnie dla odbiorcy. Bardzo dobrze działające algorytmy sortujące wyświetlane treści, zawsze dobierają takie wideo, które wpisują się w zainteresowania danego użytkownika, sprawiając, że pojawia się syndrom „jeszcze jednego filmiku”.
Już od dawna mówiło się, że platformy społecznościowe uzależniają, ale nigdy nie miało to aż takiej skali jak w przypadku TikToka. To emocje są głównym czynnikiem uzależniającym, a aplikacja doskonale dobiera i przeplata filmy, które wzbudzają euforię, śmiech, czy nawet łzy. TikToka można przeglądać całymi godzinami, w ogóle nie odczuwając znużenia. To główna przyczyna ogromnego sukcesu tej platformy społecznościowej.
YouTube — doskonała adaptacja i stała pozycja lidera
YouTube jest jedną z najstarszych platform, która początkowo w ogóle nie była rozpatrywana w kategorii „społecznościowych”. Obecnie jednak można już tak określać ten serwis, jednocześnie wskazując, że radzi sobie najlepiej ze wszystkich. Ma stały wzrost użytkowników. Oczywiście wskaźniki są już coraz mniejsze, ale nadal na wyraźnym plusie. Oto krótkie przedstawienie dynamicznego wzrostu popularności platformy:
• 2008 — około 120 mln użytkowników;
• 2012 — około 800 mln użytkowników;
• 2013 — około 1 mld użytkowników;
• 2014 — około 1,3 mld użytkowników;
• 2020 — około 2 mld użytkowników.
YouTube nadal przeprowadza liczne udane reformy, a ze względu na swoją głównie rozrywkową charakterystykę działania, wpisuje się w obecne trendy i jest postrzegany jako główny konkurent na najbliższe lata dla bijącego rekordy popularności TikToka.