Policjanci z Referatu Ruchu Drogowego zwoleńskiej komendy podczas patrolu zauważyli niecodzienny widok. Drogą jechała ciężarówka z bardzo mocno uszkodzonym dachem i porozbijaną szybą czołową. TIR jechał drogą krajową nr 12 od strony Radomia w kierunku Lublina. Funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli.
Już sam wyjazd tak uszkodzonym samochodem na drogę był „dziwny”, jednak nie to najbardziej zaskoczyło mundurowych. Oświadczenie kierującego, który powiedział policjantom, że takim pojazdem porusza się ze Szwecji. Pokonał nim część Szwecji, drogę morską, a następnie ruszył w podróż po Polsce w kierunku Lublina, gdzie miał dostarczyć towar znajdujący się na naczepie. Na dodatek kierowca ciężarówki poinformował policjantów, że miał kolizje na terenie Szwecji w wyniku, której tak mocno uszkodził pojazd.
Po tym zdarzeniu mężczyzna pojechał po towar, który załadował i ruszył do Lublina. 45-latek powiedział też, że nie miał żadnych problemów podczas przejazdu przez Europę, z wjazdem i zjazdem z promu i dalej przez Polskę, aż do chwili obecnej. Przejechał dziesiątki kilometrów, a gdy do celu zostało mu niespełna 90 km zatrzymała go zwolańska drogówka.
Uszkodzenia szyby czołowej były na tyle duże, że kierowca podparł ją rurką metalową od środka żeby nie wpadła do wnętrza pojazdu. A dach ciągnika siodłowego był pozwiązywany różnymi ubraniami i taśmami. Kierujący, 45-letni mieszkaniec Chełma za powyższe wykroczenie został ukarany mandatem karnym. Policjanci zatrzymali też dowód rejestracyjny od pojazdu, za pokwitowaniem z zakazem dalszej jazdy.