Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych wciąż boryka się z problemem kłusownictwa w lasach. Zjawisko to istnieje przez cały rok, jednak tuż przed Bożym Narodzeniem nasila się. Leśnicy w ramach akcji „Choinka - Kłusownik” zwiększają w grudniu liczbę patroli. Częściej kontrolowane są leśne drogi oraz wyjeżdżające z lasu samochody. W tym roku działania akcyjne na terenie RDLP w Radomiu zaplanowano na okres od 10 do 23 grudnia.
Najbardziej sprzyjającą dla kłusowników porą roku jest zima. Wpływ na to mają opady śniegu, które tworząc śniegową pokrywę ułatwiają tropienie szlaków migracyjnych zwierząt. Dla wielu osób, szczególnie dla tych, które zamieszkują tereny wiejskie, kłusownictwo jet powszechnym zjawiskiem.
Jak i ojciec, tak i syn
W wielu rodzinach tradycja kłusownictwa przekazywana jest z ojca na syna. Najczęściej kłusownicy stosuje pętle. Złapane w ten sposób zwierze umiera w męczarniach. Zdarza się też, że kłusownicy zapominają o pozostawionych pułapkach, a zwierze które się w nie złapie umiera, następnie jest zjadane przez inne leśne stworzenia. W takich przypadkach kłusownik nie ma pożytku ze swoich działań, a śmierć zwierzyny jest bezsensowna.
Jedni dla zysku, drudzy by podbudować ego
Najczęściej kłusownicy polują na sarny, które jest złapać najłatwiej oraz na dziki. Polują także na drobniejszą zwierzynę typu zające. Powodów kłusownictwa może być kilka. Głównie są to korzyści majątkowe lub trofea. Zwykle kłusownicy działają z przekonaniem, że zwierzęta są niczyje i dlatego państwo nie może ustalać w stosunku do nich żadnych przepisów. Na kłusownictwo wciąż jest przyzwolenie społeczne. Z powodu kłusownictwa co roku Lasy Państwowe odnotowują ogromne straty.
„Znikoma szkodliwość czynu” - ale kara jest
Leśni przestępcy doskonale znają zwyczaje swych ofiar i skrzętnie to wykorzystują. Przeważnie ustawiają wnyki na tzw. przesmykach, czyli ścieżkach regularnie uczęszczanych przez zwierzynę. Kłusownictwo to naruszenie art. 52 prawa łowieckiego, grozi za nie kara dwóch lat więzienia. Ustalone są także kary pieniężne za zabicie zwierząt. Za łosia i jelenia trzeba zapłacić 4 tys. zł, za dzika i sarnę - 2 tys. zł, za inną zwierzynę -1 tys. zł. Kłusownictwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności i grzywny, ale sprawy często kończą się już na komisariacie. Policjanci wiedzą, że sąd umorzy sprawę „ze względu na znikomą szkodliwość czynu".
Makabryczne odkrycie
W 2012 roku w stalowe wnyki zaplątał się m.in. łoś, 2013 roku W Nadleśnictwie Kozienice leśnicy, w tym pracownicy Straży Leśnej, ujawnili makabryczne znalezisko. Sprawcy zastrzelili i oskórowali łosia, tuszę zaś zabrali ze sobą. Podczas rutynowego patrolu leśnicy zauważyli ślady rowerów, butów i krwi na śniegu, co wzbudziło ich podejrzenia. Straż Leśna natychmiast podjęła czynności wyjaśniające. Po śladach funkcjonariuszom udało się dotrzeć do miejsca, gdzie czekał na nich makabryczny widok - krew, skóra, obcięte kończyny i łeb łosia.
Tusza, jak się później okazało, została rozczłonkowana w lesie i zapakowana w worki wywieziona na rowerach. Straż Leśna natychmiast poinformowała policję o znalezisku i z nią to podjęła czynności wyjaśniające. Pozostawione ślady doprowadziły funkcjonariuszy do pobliskiej wsi, gdzie poćwiartowane mięso odnaleziono w komórce na niezamieszkałej posesji.
Nie tylko zwierzęta
W ramach akcji „Choinka – Kłusownik” leśnicy nawiązują współpracę z terenowymi jednostkami Policji i Straży Miejskich. Wspólnym zadaniem przedstawicieli tych służb jest patrolowanie obszarów leśnych, dróg, targowisk i przycmentarnych placów. Na obszarach leśnych, każda osoba podejrzana może zostać wylegitymowana. Strażnicy mogą także rewidować pojazdy poruszające się po ich terenie. Ich celem jest udaremnienie wywozu nielegalnie pozyskanych plonów lasu.
Kupujesz stroik? Zapytaj o asygnatę!
Oprócz terenów leśnych, kontrola obejmie także stoiska handlowe oferujące do sprzedaży naturalne choinki i stroiki. Legalność ich pochodzenia gwarantuje asygnata – dokument wydany przez leśników, lub inny dowód uczciwego pozyskania/zakupu drzewek i gałęzi, w przypadku plantacji „nieleśnych”. Oprócz całych młodych świerków i jodeł, łupem złodziei padają także ich gałęzie (stroisz), a także inne rośliny, w tym chronione widłaki i mchy, wykorzystywane do produkcji okolicznościowych ozdób. Złodzieje świątecznych drzewek, szczególnie upodobali sobie obszary leśne obfitujące w dorodną jodłę.
Działania leśnych złodziei rażą swoją skalą. Niekiedy zdarza się, że ścinają oni całe kilkudziesięcioletnie drzewo, by dostać się do nadającego się na choinkę wierzchołka…Za kradzież choinek grozi mandat w wysokości do 500 zł, a w szczególnych przypadkach prowadzone jest dochodzenie. W przypadku, gdy zgromadzone dowody świadczą o przestępstwie, dochodzenie kończy się skierowaniem sprawy do prokuratury.
Ekologiczne choinki
W wybranych Nadleśnictwach RDLP w Radomiu rusza właśnie sprzedaż choinek. Drzewka pochodzą ze specjalnie zakładanych w tym celu plantacji lub z młodych drzewostanów, w których prowadzone są cięcia pielęgnacyjne. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych zachęca by zamiast sztucznej choinki, która po kilku latach naszego użytkowania zalegnie w środowisku jako śmieć, kupować prawdziwe, pachnące lasem drzewka. Tylko naturalne, legalnie pozyskane choinki są ekologicznie.
A jak wyglądają dane?
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>