Pierwsze zaginięcie zostało zgłoszone na policję w środę, 2 października na terenie gminy Głowaczów. 74-latek wyszedł rano na grzyby i do późnego popołudnia nie powrócił do domu. Rodzina, obawiając się o zdrowie i życie mężczyzny z uwagi na problemy zdrowotne, rozpoczęła sama poszukiwania. Jednak gdy nie przynosiły one efektu, problem zgłosiła w kozienickiej jednostce. Po otrzymaniu zgłoszenia, decyzją Komendanta Powiatowego Policji w Kozienicach, został zarządzony alarm i poszukiwania, w które zaangażowane zostały maksymalne siły policyjne z Kozienic, jak i z Komisariatu Policji w Grabowie nad Pilicą. Po kilku godzinach, mężczyzna został odnaleziony i szczęśliwie wrócił do domu.
Kilka dni później - w piątek, 4 października, 92-latka samotnie wyszła do lasu w gminie Grabów nad Pilicą zbierać grzyby. Od godziny 17 najbliżsi szukali kobiety sami. Kiedy do wieczora nie powróciła, rodzina zaalarmowała policję. Do poszukiwań zostali skierowani wszyscy funkcjonariusze z Kozienic, jak i z Komisariatu Policji w Grabowie nad Pilicą. Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do poszukiwań. Patrolowali drogi dojazdowe do lasu w miejscowości Edwardów, Łękawica oraz Paprotnia. Około godz. 21, podczas penetracji terenów leśnych w miejscowości Paprotnia, na polu przy lesie zauważyli odbijający się biały element w świetle latarki.
Idący w tym kierunku policjanci zauważyli leżącą na ziemi za białym wiaderkiem kobietę. Jak się okazało, była to poszukiwana kobieta. Seniorka oświadczyła, że rano wyszła do lasu na grzyby i nawet nie wie, kiedy zabłądziła. Gdy wyszła z lasu, na pole, przewróciła się i nie miała siły już wstać. Kobieta oddaliła się od swojego miejsca zamieszkania o ponad 3 km. Funkcjonariusze udzielili kobiecie pomocy i odwieźli do domu.