W Radomiu na Witosa ogień pojawił się przed południem w sobotę. 12 zastępów strażaków walczyło z nim na obszarze około dziewięciu hektarów lasów i nieużytków. Akcja zakończyła się tuż przed północą. Niestety w niedzielę około 9:30 na Witosa w okolicy kopalni piachu znowu pojawił się ogień. Do pożaru wysłano cztery wozy strażackie. Po ugaszeniu płomieni, strażacy wrócili do bazy ale znów musieli przyjechać w to samo miejsce. - Wygląda na to, że ktoś podpalił suche poszycie, musieliśmy wrócić w to miejsce. Akcja wciąż trwa - powiedział nam oficer dyżurny radomskiej straży pożarnej około godz. 16.
Około południa w sobotę wybuch pożar w Płudnicy koło Iłży. To okazało się największe tego typu zdarzenie w ten weekend. Do akcji skierowano aż 22 zastępów strażaków i dwa samoloty gaśnicze służby leśnej. Sytuację opanowano około godz. 16, ale strażacy pozostali na miejscu w nocy i dziś aż do południa dogaszając zajęte pożarem lasy i nieużytki. Trwa szacowanie obszaru lasów i nieużytków, które się tam zapaliły, ale jest to co najmniej osiem hektarów.
Po godz. 14 w sobotę straż dostała zgłoszenie o pożarze poszycia leśnego w Kozłowie. Cztery zastępy opanowały ugasiły płomienie w 2,5 godziny. Spaliło się pół hektara lasu.
- W jednym czasie mieliśmy nagromadzenie kilku podobnych zdarzeń co wymagało dobrej koordynacji działań - informował oficer dyżurny.
W niedzielę przed południem w Radomiu wybuchły dwa nowe pożary poszycia leśnego, przy ulicach Krzewień i Andersena. Akcję gaśniczą na Andersena trzeba było powtórzyć dwukrotnie - za każdym razem w innym miejscu tej ulicy. W sumie wysłano tam siedem zastępów. Akcja na Andersena zakończyła się po godz. 19, a na ul. Krzewień ok. 16.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>