We wrześniu ubiegłego roku taki problem nie występował - grzybów w lasach regionu radomskiego było pełno. W tym roku jednak „grzybowa hossa” trwała bardzo krótko. Po obfitych opadach deszczu, wysyp nastąpił w sierpniu, ale szybko się skończył, bowiem mało było naprawdę ciepłych nocy. W ostatnim czasie przez kilkunaście dni nie padało, a gdy już opady deszczu się pojawiły, to z kolei zimne noce spowodowały, że wyprawy do lasu na grzyby kończyły się najczęściej jedynie na rekreacyjnym spacerze.
Prognozy pogody nadal nie wskazują na możliwość zmiany takiego stanu rzeczy. W dalszym ciągu zapowiadane są bowiem zimne noce, które rozwojowi grzybów nie sprzyjają. Najbardziej jest to dotkliwe dla wielu osób, które w grzybowym sezonie czerpią w naszym regionie dochody z ich zbierania.