Najgorsza sytuacja jest na północy gminy Jedlińsk. - Najbardziej poszkodowane są wsie Wierzchowiny, Bierwce i Kruszyna. Dużo tam zerwanych dachów a padał deszcz - mówi Pora. Jest sporo zniszczonych szklarni, których nie oszczędził grad. Według kapitana świadkowie mówią, że grad był tak duży, że dziurawił dachy i niszczył samochody. Pierwsza pomoc straży pożarnej polegała głównie na zabezpieczeniu plandekami domów pozbawionych dachów.
- Wszystkie zgłoszone interwencje zostały załatwione, jednak ze względu na noc pomoc była utrudniona. Teraz ludzie powstawali i zaczynają oglądać straty więc zgłoszenia do nas ciągle wpływają - dodaje. Podczas nocnej pomocy poszkodowanym zabrakło plandek, dzięki którym można było zabezpieczyć domy pozbawione dachów, by deszcz jeszcze bardziej nie niszczył dobytku ludzi. - W województwie mamy swoją bazę plandek, jednak znajduje się ona w Płocku. Żeby niepotrzebnie nie czekać, wójt gminy zapewnił nam plandeki, a także posiłek dla strażaków ze względu na długi czas pracy. Wójt dostrzega potrzebę pomocy wspiera nas mocno – mówi komendant.
Strażacy otrzymali wsparcie z ościennych powiatów lipskiego, grójeckiego i zwoleńskiego. Wczoraj na miejscu było 29 wozów strażackich, nad ranem między godz. 5-8 było ich już dwa. Na miejscu cały czas przebywają strażacy, którzy na bieżąco udzielają pomocy. Strażacy przecinali powalone drzewa, w pierwszej kolejności te, które oparły się o budynki mieszkalne. Dużo pracy miało też już pogotowie energetyczne. Usuwanie skutków nawałnicy trwało całą noc i na pewno potrwa dziś cały dzień.