Jarosław Kaczyński wziął w niedzielę udział w pikniku rodzinnym pod hasłem: "Dobry czas dla Polski", zorganizowanym w miejscowości Kuczki-Kolonia w gminie Gózd pod Radomiem. Podczas wystąpienia prezesa PiS nie zabrakło deklaracji, zapowiedzi nowego programu partii, który ma zostać ogłoszony w sierpniu, a także apelów i zapewnień o życiu na wyspie wolności.
- Wiemy, że jesteśmy oblewani pomyjami, że krzyczą o jakiejś dyktaturze. (...) To są po prostu bzdury. (...) Jesteśmy wyspą wolności w Europie i chcemy być dalej tą wyspą, ale chcemy być też wyspą bardzo szybkiego rozwoju - mówił Kaczyński do mieszkańców gminy, dodając, że chodzi o to, by w pewnym momencie powiedzieć: „Stało się, jesteśmy zamożnym państwem, niczym nie ustępujemy tym na zachodzie i jeszcze do tego jest u nas równość - ta wielka wartość, tak mocno osadzona w naszej historii, tak mocno osadzona w nauce Chrystusa, która dla większości z nas jest najważniejsza".
Jak doprowadzić do tego, by Polska była nie tylko wyspą wolności, ale też szybkiego rozwoju i równości? Zdaniem prezesa PiS kluczem do osiągnięcia tego celu, jest „stanie pod biało-czerwoną flagą” – nie, co podkreślił Kaczyński, pod tęczową.
Ale jest coś jeszcze. Kaczyński zaznaczył, że już teraz "jesteśmy na pierwszym miejscu w Europie, jeśli chodzi o tempo rozwoju (...) i na czwartym na świecie, jeśli chodzi o większe państwa”, a żeby tak zostało, potrzeba społecznej zgody.
- To wymaga zakończenia tej wojny, która się toczy w Polsce. My też będziemy szli w tym kierunku. My nie chcemy kłótni, chcemy, byśmy się porozumieli. (…) Ci wszyscy, którzy mówią o jakichś śmietnikach. Ci, którzy stosują ten agresywny język, naprawdę Polsce nie służą. Naprawdę kończmy z tym. Kończmy z tym. Potrzebne jest porozumienie.
Po wystąpieniu prezesa PiS każdy mógł zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcie, poprosić o autograf czy zaśpiewać mu „sto lat” - czytamy na radiozet.pl.