W ciągu 24 godzin terenie całego kraju, działający na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie policjanci i funkcjonariusze Służby Celnej, przeprowadzili akcję wymierzoną w nielegalny hazard. W tym czasie przeszukali ponad 800 lokali gastronomicznych, salonów gier oraz stacji paliw i zabezpieczyli prawie 1200 terminali internetowych do gry o łącznej wartości ok. 9,5 miliona złotych. Zatrzymano też 11 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej zyski z nielegalnego hazardu, w tym jej lidera i organizatora Adama G. z terenu województwa kujawsko-pomorskiego. Dwóm osobom w tym wspomnianemu liderowi przedstawiono również zarzuty z „prania brudnych pieniędzy”
W historii Policji nie przeprowadzano dotychczas w jeden dzień tak szeroko zakrojonych działań. Zaangażowanych w nią było dwa i pół tysiąca policjantów z Centralnego Biura Śledczego, jednostek antyterrorystycznych, komend wojewódzkich, miejskich i powiatowych z całej Polski. Wspierali ich funkcjonariusze Służby Celnej, którzy przeprowadzili m.in. 245 eksperymentów w postaci rejestracji procesu przebiegu gry na zakwestionowanych automatach.
Opisywana realizacja policyjna jest reakcją na ewolucję mechanizmów przestępczych związanych z nielegalnym hazardem. Już w 2008 roku Prokuratura Apelacyjna w Białymstoku wspólnie z policjantami Centralnego Biura Śledczego wszczęła pierwsze śledztwo, związane z funkcjonowaniem w kraju fałszywie rejestrowanych automatów do gry. Przestępstwo polegało na tym, że urządzenia, oficjalnie zarejestrowane i opodatkowane jako niskowygraniowe, w rzeczywistości nie posiadały żadnych ograniczeń co do kwot możliwych do zainwestowania lub wygrania. Rok później na terenie całego kraju zabezpieczono niemalże 300 takich automatów i postawiono zarzuty blisko stu osobom.
W 2011 roku CBŚ i Służba Celna w ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Apelacyjną w Rzeszowie, rozbili pierwszą zorganizowaną grupę przestępczą która na dużą skalę zorganizowała masowe uczestnictwo w grach losowych przy wykorzystaniu terminali internetowych. W dwunastu województwach zatrzymano wówczas 68 członków tej grupy, zabezpieczono 202 urządzenia oraz na Podkarpaciu przeszukano fabrykę która produkowała je wraz z oprogramowaniem. W następnym roku akcję powtórzono w tych samych województwach i zatrzymano wówczas kolejnych 52 członków kolejnej grupy „hazardowej” którym odebrano tym razem 115 urządzeń.
Wówczas ujawniono nowy mechanizm pozornie legalizujący działalność w tym obszarze przestępczości. Po dokonaniu zmian legislacyjnych na rynku, oprócz terminali których legalność nie była w żaden sposób „legendowana” i działały całkowicie w szarej strefie, pojawiły się terminale internetowe zwane MT Kiosk pracujące w systemie „Csani”. Urządzenia te pod legendą gry na giełdzie walutowej FOREX, w rzeczywistości umożliwiały losową grę hazardową opartą na wizualizacji i podkładzie dźwiękowym najbardziej popularnej gry SIZZLING HOT automatu HOT SPOT. Były w nich zainstalowane programy do gier losowych, ustawione średnio na co dwudziestą wygraną, a algorytm losowości mógł być zmieniany. Szereg ekspertyz i opinii biegłych wykazało, że terminale te nie współpracują z serwerami obsługującymi giełdy walutowe, a jedynie przedstawiają wykres skoków kursów walut względem siebie. Ponadto nie zachowano elementarnych zasad i procedur prawnych dotyczących inwestowania przez osoby fizyczne na giełdzie FOREX, a grający na MT Kioskach byli przekonani, że uczestniczą w normalnej grze hazardowej, bez świadomości, że może to mieć coś wspólnego z giełdą, co w rzeczywistości było fikcją. Dodatkowo restauratorom wręczano celem pozoracji legalności procederu, wybiórcze, (nie wszystkie, tylko te korzystne) pisma z Urzędów Skarbowych czy Ministerstwa Finansów, które nie odnosiły się kompleksowo do zastosowanego mechanizmu, a były jedynie odpowiedzią na zapytania lidera grupy dotyczące ogólnych zasad funkcjonowania giełdy FOREX.
Przeprowadzona w ostatnich dniach policyjna akcja wymierzona była w grupę przestępczą usiłującą oszukać obowiązującą ustawę hazardową poprzez stworzenie mechanizmu pozorującego grę na giełdzie, który w niekontrolowany sposób w ramach oficjalnej działalności gospodarczej legalizował zysk przestępczy. Na jednym automacie można było zarobić średnio od 8 do 10 tysięcy złotych miesięcznie.
Z kalkulacji wynika, że liderzy grupy przestępczej oraz tzw. operatorzy – serwisanci terminali, jak i właściciele lokali, mogli rocznie uzyskiwać nawet 150 milionów złotych. Z pewnością spora część tej kwoty była wykazywana w obrocie fakturowym pomiędzy powiązanymi firmami przed Urzędami Skarbowymi, co w konsekwencji legalizowało zysk przestępczy. Aktualnie działania policyjne skupiają się na zdjęciu z rynku jak największej liczby terminali i przerwaniu tego procederu.