W niedzielę po południu dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach otrzymał zgłoszenie o leżącym na trasie S7 rannym psie, który został prawdopodobnie potrącony przez samochód. Natychmiast na miejsce zostali wysłani policjanci.
Kiedy funkcjonariusze dojechali do Siekluk, przy rannym zwierzęciu było już kilka osób, które zatrzymały się próbując udzielić mu pomocy. Wśród nich byli wracający ze szkolenia funkcjonariusze Komendy Karpackiego Oddziału Straży Granicznej i Placówki SG w Tarnowie. Funkcjonariusze jako pierwsi zabezpieczyli miejsce zdarzenia i udzielili zwierzęciu pomocy, próbując zatamować krwotok.
Później zabezpieczenie przejęli policjanci. By nie blokować pasa ruchu i nie stwarzać zagrożenia dla podróżujących, ułożyli owczarka niemieckiego na kocu i przenieśli na pobocze. W tym czasie dyżurny mając od policjantów informację o obrażeniach psa, próbował na miejsce skierować weterynarza. Spośród wielu lecznic dla zwierząt z jakimi się kontaktował, tylko jeden gabinet weterynaryjny z Białobrzegów zgodził się udzielić pomocy rannemu psu.
Dr Marcin Babski, do którego został zawieziony zwierzak, opatrzył go i udzielił mu pierwszej pomocy. Praca dyżurnego na tym się nie zakończyła. Z uwagi na konieczność wykonania dalszych specjalistycznych badań owczarka, oficer po wielu wykonanych telefonach zapewnił opiekę i dalsze leczenie psa w pogotowiu dla zwierząt pod Warszawą.
Wrażliwość osób, które zatrzymały się na trasie S7 i zabezpieczyły miejsce oraz determinacja oficera dyżurnego białobrzeskiej komendy w znalezieniu lekarza do udzielenia pomocy rannemu psu, pozwoliły uratować zwierzę. Wczoraj do KPP w Białobrzegach zostało nadesłane podziękowanie dla policjantów od świadków zdarzenia.