We wtorek dyżurny lipskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że 62-letni mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Desperat miał podpalić poddasze domu i zabarykadować się w nim. Zgłaszająca twierdziła, że widzi wydobywający się dym.
Pod wskazany adres natychmiast pojechali policjanci. Już podczas dojazdu widzieli kłęby dymu wydobywające się ze strychu budynku. Wiedzieli już, co to może oznaczać. Bez chwili wahania ruszyli z pomocą. Wiedzieli, że w pomieszczeniu znajduje się człowiek chcący popełnić samobójstwo.
Funkcjonariusze nakazali ewakuację budynku, a sami na poddasze weszli po drabinie wyważając drzwi w ścianie szczytowej budynku. Okazało się, że na zadymionym strychu znajduje się mężczyzna. Na dodatek był on bardzo agresywny, bo na widok mundurowych zaatakował ich kołkiem i zrzucił z drabiny. Pomimo takiego zachowania policjanci jeszcze raz, innym sposobem spróbowali się dostać na najwyższą kondygnację domu. Udało im się, mimo dużego zagrożenia. Następnie obezwładnili agresywnego meżczyznę, którego wyprowadzili z płonącego poddasza.
Policjanci próbowali też zagasić pożar. Zarzewie ognia nakryli kocami, by ograniczyć jego rozprzestrzenianie się. Następnie przy użyciu wiaderek z wodą gasili pożar do czasu przybycia jednostek straży pożarnej.
Na miejsce wezwany został także zespół ratownictwa medycznego, który przewiózł uratowanego 62-latka do szpitala w Radomiu. Dzięki odwadze i profesjonalizmowi lipskich policjantów został uratowany kolejny człowiek. Prócz tego nie doszło też do spalenia budynku i zagrożenia innych osób.