Dzisiaj rano dyżurny kozienickiej jednostki otrzymał zgłoszenie, że na parkingu przy targowisku miejskim w Kozienicach - w samochodzie zamknięty jest chłopiec i woła o pomoc. Po przyjeździe na miejsce, policjant bez chwili wahania wybił szybę w aucie, aby ratować chłopca z rozgrzanego samochodu.
14-latek był zamknięty w pojeździe od kilku godzin. Próbował sam się wydostać, lecz z uwagi na zamknięcie samochodu z centralnego zamka, było to od środka niemożliwe. W pewnym momencie chłopiec zaczął uderzać rękoma o szybę i wołać o pomoc. Przypadkowy przechodzień natychmiast wezwał policję.
W momencie, kiedy funkcjonariusze wyciągali chłopca z rozgrzanego auta, był on cały zalany potem, a z samochodu buchnęło gorące powietrze. Policjanci zaczęli udzielać pomocy dziecku i wezwali na miejsce pogotowie. Jak ustalono, ojciec chłopca, obcokrajowiec, w tym czasie handlował na targowisku. Nie spodziewał się, że auto może tak szybko się nagrzać, gdyż zostawił go w cieniu.
Po udzieleniu pomocy medycznej, stan dziecka jest dobry i nie zagrażał jego zdrowiu i życiu. Pamiętajmy, wystarczy kilkanaście minut, aby w szczelnie zamkniętym, pozostawionym na słońcu pojeździe, temperatura wrosła do poziomu, który może zagrażać naszemu życiu! Szczególnie małe dzieci i zwierzęta pozostawione w samochodzie mogą być narażone na przegrzanie organizmu, które może zakończyć się śmiercią. Widząc zagrożenie, nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.