W Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" nad problemem podziału pochylili się eksperci i naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego - prof. Paweł Swianiewicz, prof. dr hab. Krzysztof Opolski, z Uniwersytetu Humanistyczno-społecznego SWPS - prof dr. Hubert Izdebski oraz dyrektor Biura Planowania Regionalnego w Warszawie - Piotr Brzeski. Na sali pojawili się także radomscy parlamentarzyści - Anna Białkowska oraz Leszek Ruszczyk, a także członek zarządu województwa mazowieckiego - Rafał Rajkowski.
Konferencja rozpoczęła się od przemówienia marszałka Adama Struzika, który poddał analizie pomysł sam w sobie, jak i możliwości jego wykonania.
- To jak próba zasypania rzeki, tylko po to, aby przedostać się na drugi brzeg. Podział administracyjny Mazowsza nie ma żadnej racjonalnej przewagi nad podziałem statystycznym. Pociąga natomiast za sobą szereg negatywnych skutków. Nie może być bowiem mowy o zrównoważonym rozwoju, gdy chce się utworzyć bardzo bogate województwo stołeczne i drugie województwo wokół stolicy, które pozbawione byłoby dochodów. Wmawianie ludziom, że od tego przybędzie pieniędzy, to populizm. Administracyjny podział to generowanie nowych kosztów, a przede wszystkim problemów rozwojowych - wyjaśnił marszałek województwa mazowieckiego, Adam Struzik.
Dr. hab Paweł Swianiewicz zaznaczał, iż wydatkowanie funduszy unijnych jest tylko jednym z wielu zadań województwa, dlatego argumentacja podziału potrzebą walków o środki unijne jest bezpodstawna. W tej chwili nie można przewidzieć jak będzie wyglądała polityka spójności po 2020 roku, ani jakie będą dalsze losy wspólnoty.
- Jeśli mówimy o samorządzie i podziale państwa to sięgamy do podstawowego problemu, jakim jest architektura państwa. Podstawowym zadaniem jednostek samorządu terytorialnego jest rozwój regionalny. Choć to ustawa determinuje tworzenie i wszelkie działania związane z województwami, to Konstytucja RP wyznacza aspekty, na które trzeba zwracać uwagę - obszar musi wykazywać się swoją tożsamością, aby stał się jednostką samorządu, musi być spójny gospodarczo, społecznie i kulturowo - wyjaśniał od strony prawnej prof. dr hab. Hubert Izdebski.
Urząd marszałkowski przygotował orientacyjne szacunki, dotyczące wyłączenia Warszawy z Mazowsza. Nowe województwo miałoby podobną powierzchnie, diametralnie jednak spadną dochody. Najważniejszy z nich, czyli CIT - wyniesie zaledwie 11,8% obecnych przychodów regionu. Przy czym zadania i obowiązki zostaną praktycznie takie same, a wśród nich utrzymanie 76% obecnie nadzorowanych dróg, 50% szpitali i 38% instytucji kultury.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>