Z analiz prowadzonych przez policjantów wynika, że do wypadków, w których giną ludzie dochodzi najczęściej poza obszarem zabudowanym – jest to blisko 74% ofiar. Z czego może wynikać taka sytuacja? W obszarze zabudowanym większość kierowców jedzie znacznie wolniej.
Wymuszają to przepisy, ale i świadomość, że jest większe natężenie ruchu i częściej może dojść do sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu. W takich miejscach, gdy dochodzi do zderzenia prędkości są mniejsze, a to bezpośrednio przekłada się za zagrożenie dla życia. Poza obszarem zabudowanym większość pozwala sobie na duże prędkości.
Bardzo często prędkość jazdy nie jest dostosowana do warunków drogowych, czyli: natężenia ruchu, konfiguracji terenu (zakręty, wzniesienia) i otoczenia drogi (drzewa, rowy, słupy, zabudowania Dlatego efektem zderzenia pojazdów czy potrącenia pieszego często jest śmierć. Oczywistym jest przecież, że duża prędkość w chwili wypadku przekłada się na impet zderzenia, a organizm ludzki ma niestety ograniczoną wytrzymałość.
Funkcjonariusze w swojej pracy stosują zasadę "zero tolerancji" dla osób, które swoim zachowaniem zagrażają życiu i zdrowiu uczestników ruchu drogowego. W ciągu minionych 5 miesięcy na Mazowszu 1125 osób straciło prawa jazdy za zbyt szybką jazdę.
Jednak mimo zaangażowania funkcjonariuszy, to od kierowców, pieszych, pasażerów, rowerzystów, a więc od każdego uczestnika ruchu drogowego zależy to, czy na drogach będą ginąć ludzie. To kierujący musi być świadomy, że jego jazda może zabić.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>