Zapustowy ubaw był krótki, nawet jeśli się weźmie pod uwagę praktykowane w Jedlińsku już trzydniowe ostatki. Bo przecież w niedzielę odbył się Bal Zapustowy Kobiet, a w poniedziałek w sali strażnicy OSP koncertowali Alicja Majewska i Włodzimierz Korcz. Podczas tej imprezy zaprezentowano album pt. „Gmina Jedlińsk w pigułce” będący pokłosiem I Międzynarodowego Pleneru Malarskiego. Wtorek był jednak niepowtarzalny. Już od godzin przedpołudniowych w rynku pojawiali się przeróżni przebierańcy. Największą uwagę zwracały na siebie diabełki, ale pojawiali sie też Żydzi, Cyganie, rybacy, policjanci lub innego rodzaju cudaki – miejscowe lub przyjezdne. Ujrzycie ich na fotkach. Im to doceniający dziedzictwo przeszłości i kulturę wójt, Wojciech Walczak, przekazał władzę do samej północy.
Zaczęło się bardzo kulturalnie popisami zespołów artystycznych i ich solistów tj. „Czerwonej Jarzębiny” z Jedlanki, „Czerwonych Korali” z Ludwikowa. Po nich organizatorzy zaprosili na estradę Zespół Pieśni i Tańca „Kujawy Bachorne” oraz Zespół „Kalina” z Jednorożca (powiat przasnyski). Obydwa zaprezentowały tematyką zapustową, jakże podobną do tradycji ziemi radomskiej, a jednak różniącą się nie tylko regionalnymi strojami. Bogato usytuowani nagrodami i wyróżnieniami artyści amatorzy z „Kujaw Bachorne” sięgnęli aż do dziedzictwa kulturowego czasów pogańskich. Ich maszkary, gusła, obrzędy i zwyczaje świetnie wpasowywały się w okres zapustów czyli najkrótszych dni w roku („Obchodzenie z kozą”, „Podkoziołek”). - Na Kujawach, tych Bachornych różne są zwyczaje. A tych guseł żeby zliczyć, to czasu nie staje” – recytowała szefowa zespołu. Zespół ”Kalina” wpasował się w zapusty dosłownie (przedstawienie „Zapusty”). Bardzo prosty, lecz oryginalny występ, miała grupa z Domu Pomocy Społecznej w Jedlance, wchodząc na estradę z piosenką: „ O le, o le, o le, bawimy się!”. „Ścięcie Śmierci” nawiązuje do legendy z okresu ariańskiego lub nawet wcześniejszego.
Ksiądz Jan Kloczkowski, którego 200-lecie urodzin niedawno Jedlińsk obchodził, przypisał opowieść nieznanemu z nazwiska kościelnemu, który dowiedział się, że na bagnach pod Jedlińskiem, śmierć upiła się w „kusoki” i zgubiła kosę. Powiadomieni o tym rajcowie miejscy, z nakazu wójta pojmali ją i skazali na ścięcie mieczem. Główni bohaterowie widowiska to właśnie: Kat, Wójt i Śmierć. Ksiądz Jan Kloczkowski opisał to wszystko jako duszpasterz, zgodnie z moralnymi zasadami dekalogu. Również obecny proboszcz parafii w Jedlińsku, ks. prałat Henryk Ćwiek przypomniał uczestnikom widowiska, że zabawa trwa do północy. Na środę zaprosił jej uczestników do świątyni, w której w tym dniu głowy wiernych księża od dawien dawna posypywali popiołem, wypowiadając słowa „ Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. Śmierć nadal kosi niezmordowanie zarówno biednych, jak i bogatych, wierzących, wątpiących i niewierzących, młodych i starych.
W obchodach „Kusego wtorku” w Jedlińsku uczestniczyli przedstawiciele władz: wicewojewoda mazowiecki, Dariusz Piątek, radny Województwa Mazowieckiego, Zbigniew Gołąbek, wicestarosta radomski, Waldemar Trelka oraz wójtowie, radni z powiatów oraz z gmin współdziałających z LGD Stowarzyszenie „Razem dla Radomki”. Oczywiście uczestniczyli czynnie wszyscy pracownicy Urzędu Gminy, Gminnego Centrum Kultury i Kultury Fizycznej oraz radni. Obecny był też prezes Stowarzyszenia „Razem dla Radomki”, Cezary A. Nowak.