- Wczoraj zgłosiło się do nas 12 osób. To mało, ale myślę, że to jest efekt szoku tych ludzi. Mieliśmy wiele zgłoszeń telefonicznych, nie wszyscy wiedzą, że należy składać wnioski pisemne. Niestety nie mamy dużych możliwości, jak szybko i skutecznie poinformować mieszkańców Lipska, gdzie i w jakiej formie powinni zgłaszać się o pomoc. Lokalne radio, które dotąd było głównym źródłem informacji, nie działa po przejściu trąby – tłumaczy Teresa Zmaga dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lipsku.
Dzisiaj ta sytuacja uległa zmianie i osób, które zgłaszają się o pomoc jest bardzo dużo.
- Od rana przychodzi do nas wiele osób, które tej pomocy potrzebują. Wiadomo, że liczy się czas dlatego komisje wyjeżdżają bez wniosków i oszacowują straty. W wyniku trąby jaka przeszła nad Lipskiem ucierpiało 63 budynki mieszkalne i to one w pierwszej kolejności będą rozpatrywane we wnioskach – mówi Teresa Zmaga.
Pracownicy Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lipsku wysłali wniosek faksem do wojewody mazowieckiego Jacka Kozłowskiego. Proszą w nim o pomoc w wysokości 530 tys zł.
Przypomnijmy, że na terenie gmin Lipsko w nocy z poniedziałku na wtorek przeszła trąba powietrzna. W wyniku nawałnicy uszkodzone zostały 63 domy mieszkalne oraz kilkanaście pomieszczeń gospodarczych. Silny wiatr powalił kilkadziesiąt drzew, jak również zniszczył trakcję elektryczną. Najbardziej ucierpiało centrum miastea, głównie mieszkania przy ulicach:, 1 Maja, Kościuszki, Zwoleńskiej, Gospodarczej oraz okolice stadionu.
Do akcji pomocy poszkodowanym czynnie włączyli się także policjanci. Aktualnie kilkudziesięciu policjantów zabezpiecza miiejsca zdarzeń i pomaga w usuwaniu skutków nawałnicy.
Osoby poszkodowane mogą otrzymać pomoc w wysokości 6 tys. zł od samorządu i do 20 tys. zł na odbudowę domu ze środków budżetu państwa.