Od początku roku radomscy strażacy interweniowali już ponad 110 razy, z czego wczoraj aż 20.
Za większość pożarów traw odpowiedzialny jest człowiek. Niestety, wśród wielu ludzi wciąż panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne, oczywiście nic bardziej mylnego. Ziemia wyjaławia się, a do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków. W płomieniach giną owady, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów. Giną również i większe zwierzęta, takie jak zające, sarny czy dziki.
Należy pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić nawet ponad 20 km/h. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W przypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz tak jak już wspomniałem dla zwierząt. Duże zadymienie powoduje zmniejszenie widoczności na drogach, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków. Takie sytuacje miały chociażby miejsce na drodze krajowej nr 7 w okolicach stawów w Jedlińsku - dodaje Konrad Neska.
Pożary traw na nieużytkach, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj ogromne rozmiary, angażują duże ilości strażaków. Każda tego typu interwencja to poważny wydatek finansowy. Bywają sytuacje, że dojazd do miejsca pożaru jest utrudniony, niekiedy strażacy muszą pokonać kilkaset metrów pieszo by dotrzeć do pożaru i działania wtedy prowadzą tylko przy pomocy podręcznego sprzętu gaśniczego czy też burzącego.
Strażacy zaangażowani w gaszenie pożarów traw i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia i zdrowia ludzkiego w innym miejscu. Może się zdarzyć, że przez lekkomyślność ludzi związaną z wypalaniem traw, nie dojadą z pomocą na czas tam, gdzie będą bardziej potrzebni.
Wypalanie traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych obszarów, łąki wraz z terenami upraw rolnych dość często sąsiadują z gruntami leśnymi. Ogień z suchych traw porastających nieużytki niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie młode drzewostany, a drzewostany dojrzałe i starodrzewia poważnie uszkadzając. Akcja gaśnicza przy tego typu pożarach wymaga zdecydowanie większej ilości ludzi i sprzętu.
Pożary traw to nie tylko zagrożenie dla podpalaczy, ale również i dla innych osób, w tym także i dla strażaków. Statystyki pokazują, że w pożarach traw naprawdę giną ludzie.
Wypalanie traw jest przestępstwem. Sprawcy podpalenia grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia.
Radomska straż pożarna apeluje o rozsądek.