Od pewnego czasu w zainteresowaniu policjantów z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP zs. w Radomiu było kilka miejsc w podradomskim Lisowie. Operacyjni podejrzewali, że może tam się znajdować nielegalna rozlewnia alkoholu. A gdy w okolicach pojawił się 37-latek, który kilka lat temu był już karany za podobne przestępstwa, ich podejrzenia przerodziły się w pewność.
Policjanci weszli na jedną z posesji, gdzie przebywał mężczyzna. Dalszym krokiem było jej przeszukanie. Podczas tych działań ujawniono nielegalną rozlewnię i magazyn alkoholu. Na miejscu funkcjonariusze zabezpieczyli linię technologiczną służącą do odkażania alkoholu oraz ok. 1100 litrów odkażonego alkoholu. Ujawniono także 1200 pięciolitrowych pojemników po środkach do odkażania pomieszczeń oraz 3, częściowo napełnione, kontenery o pojemności 1000 litrów.
Jak ustalono, mężczyzna litr przerobionego alkoholu sprzedawał po 12 zł. Policjanci z Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP zs. w Radomiu ustalają teraz, gdzie alkohol trafiał. Zgodnie z Ustawą o wyrobie alkoholu etylowego zatrzymanemu 37-latkowi grozi do 2 lat więzienia.
Jednak, jak podkreślają policjanci nie mniej ważnym niż zatrzymanie mężczyzny, było zapobieżenie negatywnym skutkom zdrowotnym, które mogły powstać po spożyciu przerobionego w ten sposób alkoholu.
Picie alkoholu nieznanego pochodzenia, który najczęściej jest przechowywany w nieprzystosowanych do tego pojemnikach zagraża zdrowiu, a nawet życiu. Przerób alkoholu odbywa się w skandalicznych warunkach, odbiegających od standardów obowiązujących wytwórców legalnych trunków. Alkohol jest często doprawiany różnego rodzaju chemicznymi środkami.
Konsumenci często nie są świadomi tego, że kupowane przez nich nielegalne alkohole powstały na bazie skażonego spirytusu i, że pijąc je mogą narażać się na utratę zdrowia. Po kilku godzinach od wypicia takiego alkoholu pojawia się senność, otępienie, osłabienie, ból brzucha, spłycenie oddechu. Zdarzają się też przypadki uszkodzenia wzroku, a nawet trwałej ślepoty.