Sytuacja miała miejsce w sobotę po godz. 19. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że z poszkodowaną można było się skontaktować, była przytomna i świadoma, udzielała potrzebnych informacji, jednak skarżyła się na ból brzucha.
- Podjęliśmy próbę wpuszczenia drabiny, w celu zejścia po poszkodowaną, jednak okazało się, że nasz sprzęt jest niewystarczający i 10 m drabiny nie wystarczyło, by sięgnąć dna studni - informują strażacy.
Następnie używając trójnoga ratowniczego z linką strażak z KP PSP w Kozienicach zszedł po poszkodowaną i wyciągnął ją.
- Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie i po godzinie wróciliśmy do domów - czytamy na fanpage'u OSP Głowaczów.