Dziś okazuje się, że nie miało takiego prawa. Sąd stwierdził, że MF powinien brać pod uwagę bieżącą sytuację finansową województwa, a 18 miesięcy, o których była mowa w wyroku Trybunału, to czas dla ustawodawcy na naprawę przepisów, a nie ściąganie pieniędzy.
– Wyrok sądu jest jednoznaczny i miażdżący dla ministerstwa finansów. Pokazuje, że województwo nie było w stanie zapłacić tych rat „janosikowego”. Sytuacja finansowa województwa nie była w żadnym stopniu przez nas zawiniona, była wynikiem zbiegu błędnych przepisów z sytuacją gospodarczą – mówił tuż po ogłoszeniu wyroku marszałek Adam Struzik. – Mam nadzieję, że urzędnicy ministerstwa finansów wycofają się ze swojego projektu, który jest teraz w sejmie, a który tak naprawdę nie rozwiązuje problemu. Nie można przedłużać działania niekonstytucyjnych przepisów jeszcze o dwa lata – podkreślał marszałek. – To bardzo dobry wyrok, który pokazuje, że ministerstwo finansów nie stoi ponad prawem – dodaje poseł Piotr Zgorzelski.
Sędzia zwróciła uwagę na trudną sytuację finansową województwa, podkreślając że doprowadziło do niej niekonstytucyjne prawodawstwo, a nie decyzje władz województwa. Dodała, że województwo opracowało program ostrożnościowy, który został sprawdzony prze RIO. Sąd, oceniając sytuację województwa, brał pod uwagę wszystkie te dokumenty.
Przypomniał też, że przepisy dotyczące „janosikowego” nie przewidziały dekoniunktury – raty były coraz wyższe, a dochody podatkowe coraz niższe. Sędzia wyraźnie podkreśliła, że nie można w takim przypadku mówić, że do trudnej sytuacji doszło z winy województwa mazowieckiego, ale źle skonstruowanych przepisów. Dodano również, że okres 18 miesięcy, o którym mówił Trybunał, to czas dla ustawodawcy na zmianę przepisów, a nie okres egzekwowania „janosikowego” w dotychczasowej wysokości.
Sąd w tej sytuacji musiał we własnym zakresie ustalić proporcje wpłat. Ustalił, że województwo powinno z bieżących dochodów z tytułu podatku PIT I CIT oddawać maksymalnie 30 procent. Decyzje, o których mowa dotyczą czterech ostatnich rat „janosikowego” 2013 r., czyli ponad 200 mln zł. Z tego jedna rata została fizycznie ściągnięta z kont Mazowsza. Władze województwa zażądały już zwrotu tej kwoty.