Zaciąganie kolejnych kredytów, w sytuacji, kiedy nie ma pewności, że region otrzyma warunkową pożyczkę z budżetu państwa, grozi przekroczeniem pod koniec roku dopuszczalnego zadłużenia, co grozi dyscypliną finansów publicznych. Nie będziemy bowiem mieli z czego jej spłacić. Dodatkowo, jeśli pożyczka nie zostanie udzielona, a zarząd zapłaci dziś kolejną ratę, może to oznaczać, że za miesiąc zabraknie pieniędzy dla teatrów, muzeów i szkół. Powstaje także pytanie, jak bardzo Mazowsze ma się zadłużać, by wpłacać pieniądze, z których rozwijać się będą inne regiony. Zwłaszcza, że realny koszt „janosikowego” to nie wskazane 661 mln zł, ale nawet o ponad 112 mln zł więcej. Tyle bowiem wynoszą koszty kredytów i ewentualnych pożyczek na spłaty kolejnych rat „janosikowego”.
– Wystąpimy także o zaniechanie poboru 300 mln zł na przyszły rok, bo już dziś wiemy, że takiej kwoty w 2014 r. nam zabraknie. Bez pozytywnej decyzji ministerstwa nie jest możliwe stworzenie budżetu na przyszły rok i wieloletniego planu finansowego do 2030 r. ani też wystąpienie o pożyczkę do budżetu państwa. Bez tych zmian nie będzie można bowiem zaplanować jej spłaty – wyjaśnił marszałek województwa Adam Struzik.
Pożyczka z budżetu państwa jest ostatecznością
W piątek Sejm przyjął ustawę budżetową z poprawką otwierającą Mazowszu drogę do pożyczki z budżetu państwa. Jest to jednak dopiero początek drogi. Znowelizowana ustawa musi uzyskać akceptację Senatu, a potem Prezydenta. Dopiero wtedy samorząd województwa będzie mógł starać się o pożyczkę. Mazowsze może otrzymać 220 mln zł. Oddać jednak będzie musiało 328 mln zł, czyli o 108 mln zł więcej. Poza tym o tym, czy ją dostanie, zdecyduje ministerstwo finansów na podstawie przedstawionego przez Mazowsze planu naprawczego. – Czego dotyczyć ma plan naprawczy? – retorycznie pyta marszałek Adam Struzik. Skoro problemem jest dysfunkcyjna ustawa, która każe płacić, choć nie mamy dochodów – logiczne wydaje się, że to ustawa powinna być naprawiona. Oczywiście, służymy tu pomocą. Kilka lat temu wspólnie z miastem stołecznym Warszawą przygotowaliśmy projekt nowej ustawy. Niestety, wówczas nie zyskał on akceptacji posłów. Jeśli natomiast ministerstwo będzie wymagać od nas programu naprawczego dotyczącego naszych finansów, jedynym rozwiązaniem – po szeregu drakońskich oszczędności, które już wprowadziliśmy – byłaby likwidacja części instytucji. Zwrócimy się wówczas o sugestie ze strony ministerstwa finansów, czy mamy likwidować muzea, szpitale czy też szkoły. Ja takiej decyzji nie podejmę – podkreśla marszałek.
Węzeł gordyjski – jedynym rozwiązaniem szybka zmiana ustawy
Wszystkie te działania nie rozwiązują jednak podstawowego problemu – „janosikowe” jest źle naliczane i zasady jego wykorzystania przez otrzymujących subwencję wymagają zmian. W tym roku wysokość „janosikowego” zabiera ogromną część spadających właśnie dochodów z podatku CIT (w tej chwili to już ponad 48 proc.). Mazowsze nie ma na bieżące wydatki, podczas gdy musi co miesiąc wpłacić 55 mln zł – ratę „janosikowego” naliczonego na podstawie dochodów sprzed dwóch lat. Konieczna jest więc zmiana algorytmu i ustanowienie progu bezpieczeństwa na poziomie 25 proc., który nie pozwoliłby doprowadzać do sytuacji takich, jak tegoroczna.
W naszej opinii obecnie możliwe jest zaniechanie – art. 22 Ordynacji podatkowej
Jeśli nie zmienią się przepisy – w przyszłym roku zabraknie kolejnych 300 mln zł
Już dziś wiadomo, że w 2014 r. „janosikowe” wyniesie 649 mln zł. Jeśli dochody z tytułu CIT utrzymają się na tegorocznym poziomie, już dziś wiadomo, że w przyszłorocznym budżecie zabraknie 300 mln zł. Niezbędne jest jak najszybsze podjęcie prac nad zmianami w ustawie przez ministerstwo finansów i parlament.
Dochodów brak – płacić trzeba
W pierwszej połowie roku znacznie spadły wpływy podatkowe od przedsiębiorców, a budżet województwa mazowieckiego oparty jest w 80 proc. właśnie na dochodach z tego podatku. W czerwcu w ramach CIT do budżetu województwa wpłynęło zaledwie 11,9 mln zł (w 2006 r. – aż 107 mln zł!), w lipcu – 61 mln zł (w 2006 r. – 129 mln zł!), w sierpniu do kasy województwa wpłynęło 76 mln zł (w 2006 r. – 133 mln zł) września zaledwie – 4,3 mln zł. Niezależnie od braku dochodów – rata „janosikowego” w wysokości 55 mln zł musi być zapłacona do 15. każdego miesiąca.
Aby móc zapłacić czerwcową, lipcową i sierpniową transzę „janosikowego”, zarząd zmuszony był do rozszerzenia planu oszczędnościowego. W ten sposób udało się wygospodarować 110 mln zł. Dodatkowo zaciągnięto kredyt w rachunku bieżącym na 200 mln zł. I to właśnie z tego kredytu płacone były ostatnie raty „janosikowego”.
Wpływy z CIT są w tym roku o 30 proc. niższe niż planowane, a o 20 proc. niższe niż w roku ubiegłym. „Janosikowe” niezmiennie wynosi 661 mln zł. Oznacza to, że w tym roku co druga złotówka, która trafia do budżetu od mazowieckich przedsiębiorców, jest przekazywana innym województwom.
Co zmienić w ustawie
Absurdem jest niedostosowanie wysokości „janosikowego” do bieżących dochodów. Aby uniknąć tak krytycznych jak obecna sytuacji, trzeba ustanowić próg bezpieczeństwa (nie ma go w ogóle!). Na podstawie doświadczeń Mazowsza z ostatnich lat widać wyraźnie, że optymalna wysokość progu to pułap 25 proc.
Poza tym należałoby zmienić zasady naliczania „janosikowego”:
AKTUALNY ALGORYTM (SPOSÓB NALICZANIA)
LICZ.MIESZK. (Z 2011 R.) * [(0,48 * WSKAŹ. Ww) + 0,95 * (WSKAŹ. W – 1,7 * WSKAŹ. Ww)]
„Janosikowe” wg tych wyliczeń wynosi 661 mln zł.
PROPOZYCJA SAMORZĄDU
LICZ.MIESZK. (Z 2011 R.) * [(0,42 * WSKAŹ. Ww) + 0,8 * (WSKAŹ. W – 1,8 * WSKAŹ. Ww)]
„Janosikowe” wg algorytmu proponowanego w Sejmie przez samorząd województwa wynosiłoby w tym roku ok. 509 mln zł.
Przy zastosowaniu zasad naliczania „janosikowego” zgodnie z propozycją województwa mazowieckiego wpłata części regionalnej subwencji ogólnej dla województw byłaby mniejsza o ok. 152 mln zł.
Ważne jest również zapisanie w ustawie, na co mają być przeznaczane pieniądze, które trafiają w ramach subwencji regionalnej do innych województw. W tej chwili nie ma takich uregulowań – inne województwa mogą przeznaczać pieniądze płynące z Mazowsza nawet na wydatki administracyjne. Nie muszą to być wydatki związane z inwestycjami w regionie (np. infrastrukturalnymi). Warto przy tym zaznaczyć, że średnia krajowa na obsługę wszystkich urzędów marszałkowskich wynosi 14 zł, podczas gdy w przypadku samego województwa mazowieckiego średnia ta wynosi 9 zł.