"Mam nadzieję, że podpisany list intencyjny zaowocuje rzeczywistym wsparciem dla lotniska w Radomiu i już niebawem podjęte zostaną rzeczywiste i korzystne dla radomskiego portu kroki ze strony PPL. Trzymam za to kciuki. Nie jest tajemnicą, że politycy PiS-u w swoim czasie, mimo wielu przestróg, zainwestowali ogromne pieniądze miasta Radomia w port lotniczy. Teraz partner rządowy, bo takim jest przedsiębiorstwo Porty Lotnicze, chce temu lotnisku pomóc. I bardzo dobrze. Będę się z pozytywnym zainteresowaniem przyglądał dalszemu rozwojowi sytuacji.
Natomiast, nie można tego przeciwstawiać dalszemu rozwojowi Modlina, a niestety z takimi komentarzami ze strony polityków PiS mamy ostatnio do czynienia. Nie trzeba burzyć, aby móc budować. Nie można też odbierać mieszkańcom północnego Mazowsza impulsu, który ożywia tę część regionu. Przypomnę, że lotnisko w Modlinie zostało jako jedyne w regionie dofinansowane przez UE, która właśnie w tym porcie widziała potencjał rozwojowy – dobra lokalizacja, znakomite warunki do rozbudowy to oczywiste atuty Modlina. Dziś Modlin jest najszybciej rozwijającym się portem regionalnym. Dlatego podważanie tego sukcesu przez polityków PiS jest zwyczajnie niepoważne.
Dlatego z dużym niepokojem obserwuję kroki podejmowane przez PPL względem Modlina. Obowiązkiem przedsiębiorstwa Porty Lotnicze jako wspólnika, współudziałowca, jako inicjatora budowy lotniska w Modlinie jest konsekwentne wspieranie rozwoju lotniska. I oczekuję przede wszystkim wyrażenia zgody na jego dalszy rozwój. Nie oczekujemy pieniędzy, wsparcia, pomocy, ale nieprzeszkadzania w rozbudowie. Oczekujemy jednego, że przedstawiciele PPL-u wyrażą zgodę na emisję obligacji na 60 mln zł. Wszystkie formalności od dawna są przygotowane, brakuje tylko dobrej woli ze strony rządowego PPL. Więc nie oczekujemy, żeby nam pomagali w rozwoju tego portu, ale żeby nam nie przeszkadzali.
Natomiast, tak jak powiedziałem, jesteśmy żywotnie zainteresowani powodzeniem projektu w Radomiu, ale nie na zasadzie kanibalizmu. Tak naprawdę PPL, jeżeli nie jest zainteresowane rozwojem portu lotniczego w Modlinie, to powinno przekazać swoje udziały samorządowi województwa w formie darowizny. Natomiast opcją dużo mniej korzystną byłby zakup. Oczywiście nie wykluczam takiego scenariusza. Innym rozwiązaniem jest sprzedaż udziałów PPL na wolnym rynku. Na pewno znajdą się chętni, którzy je odkupią."